W Sosnowcu doszło do morderstwa starszego małżeństwa – 67-letniej kobiety i 66-letneigo mężczyzny. Prokuratura wyjaśnia okoliczności śmierci. Ciała znaleziono w niedzielę w ich domu. Zatrzymano jedną osobę.
Zwłoki kobiety i mężczyzny w starszym wieku zostały znalezione w dzielnicy Środula, w domu jednorodzinnym przy ul. Wapiennej. W wejściu do zamkniętego mieszkania pomogli policji strażacy.
W poniedziałek zostanie zlecona sekcja zwłok pokrzywdzonych – przeprowadzą ją biegli z zakładu medycyny sądowej Śląskiego Uniwersytetu Medyczny w Katowicach.
Co się wydarzyło w Sosnowcu? Śledczy nie chcą na razie zbyt wiele powiedzieć. Wiadomo jedynie, że doszło do morderstwa starszego małżeństwa. Przez kilka godzin na miejscu zdarzenia prowadzono oględziny, zabezpieczano ślady i dowody. Czynności prowadził dwóch prokuratorów i biegły z zakresu medycyny sądowej.
– Zatrzymaliśmy osobę podejrzewaną o zabójstwo dwojga osób. Na razie trwają z nią czynności procesowe. Na jutro zaplanowane jest doprowadzenie podejrzewanego o ten czyn do prokuratury — powiedział w niedzielę późnym wieczorem Waldemar Łubniewski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu.
„Fakt” nieoficjalnie podaje, że do sprawy zatrzymano Piotra B., syna zamordowanego małżeństwa. To prawdopodobnie on dopuścił się strasznego czynu. Sąsiedzi zdradzają, że od dłuższego czasu był agresywny, groził rodzicom oraz sąsiadom, że ich pozabija. Czasami pomieszkiwał u rodziców, wówczas awantury się nasilały. W ostatnich miesiącach policja kilkukrotnie interweniowała w tym miejscu, raz nawet wyważano drzwi. Krewkiego mężczyznę zabierała, ale jego dalsze losy sąsiadom nie były znane. Po jakimś czasie wracał i historia awantur zataczała koło.
Piotr B. miał zostać zatrzymany w jednej z miejscowości nieopodal Sosnowca. O dziwnie zachowującym się mężczyźnie siedzącym na przystanku policję powiadomił kierowca autobusu.