Po kilku miesiącach od sprawy głośnej śmierci Anastazji Rubińskiej nieopodal miejsca odkrycia zwłok znaleziono należący do niej plecak. Czy to zwiastuje nowe dowody w sprawie? O gwałt i morderstwo na Polce podejrzany jest obywatel Bangladeszu Salahuddin S.
Krótką informację o odnalezieniu plecaka przekazały greckie media. O szczegółach niewiele wiadomo.
Wiadomość ta zszokowała rodzinę zamordowanej 27-latki. Rzeczy ich córki znajdowały się bowiem nieopodal miejsca, gdzie znaleziono ciało Anastazji.
– To jest coś tak zaskakującego, że wręcz trudno w to uwierzyć. (…) Miejsce zbrodni czy miejsce znalezienia zwłok chyba musiało zostać dokładnie przeszukane. Dlaczego wcześniej nie znaleźli tego plecaka? Wypłynął, wyrósł spod ziemi? A może go ktoś podrzucił? Jeśli tak, to pytanie: w jakim celu? – zastanawiał się w rozmowie z „Faktem”.
Śmierć Anastazji w Grecji
O zaginionej – a potem, jak się okazało, zamordowanej – Anastazji Rubińskiej było głośno zarówno w Polsce, jak i Grecji w czerwcu 2023 roku. 27-letnia Polka zaginęła w nocy z 12 na 13 czerwca na greckiej wyspie Kos, gdzie pracowała w jednym z hoteli.
Anastazja była poszukiwana przez sześć dni. Ciało 27-latki odnaleziono sześć dni później w rejonie jeziora Alikes. Było zawinięte w prześcieradło, worki na śmieci i przykryte gałęziami.
Policja aresztowała w tej sprawie 32-latka z Bangladeszu Salahuddina S., który jest głównym podejrzanym. Początkowo postawiono mu jedynie zarzut porwania Anastazji, ale finalnie usłyszał zarzuty gwałtu i morderstwa z premedytacją 27-latki. Sekcja zwłok Polki wykazała śmierć przez uduszenie.
Banglijczyk wciąż nie przyznaje się do zarzutów. Niebawem ma ruszyć jego proces. Czy znaleziony w plecak rzuci nowe światło na sytuację? Greckie służby na razie nie chcą komentować najnowszego odkrycia.