Wybory prezydenckei w Finlandii odbywają się bez niespodzianek. Do drugiej tury zaplanowanej na 11 lutego, przeszli były premier Alexander Stubb i były szef MSZ Pekka Haavisto. Stubb zdobył 28,3 proc. głosów, a Haavisto – 25,8 proc. Trzeci był kandydat prawicowej Partii Finów Jussi Halla-aho, który zdobył 6,1%.Lokale wyborcze zostały zamknięte w Finlandii w niedzielę 28 stycznia punktualnie o godz. 20 czasu lokalnego.
Stubb jako kandydat rządzących liberalnych konserwatystów od miesięcy był na czele wszystkich sondaży. Haavisto został wystawiony przez Partię Zielonych. Media zwracają uwagę, że rola prezydenta wzrasta, m.in. w związku z gwałtownym wzrostem napięć z sąsiadem – Rosją.
Prezydent zajmuje się polityką zagraniczną w ścisłej współpracy z rządem i jest, podobnie jak w Polsce, naczelnym dowódcą sił zbrojnych. Finlandia została w ubiegłym roku 31. członkiem NATO. Dzieli z Rosją granicę o długości 1340 km. Ostatnio Rosjanie podsyłali Finom migrantów w ramach wojny hybrydowej, co spowodowało, że Helsinki zamknęły przejścia graniczne..
44,5% wyborców głosowało wcześniej, co sugeruje wysoką frekwencję. Po obliczeniu wszystkich głosów, prawdopodobnie urośnie wynik trzeciego kandydata z Partii Finów. Wszyscy kandydaci na prezydenta popierają członkostwo w NATO i pogląd, że ich kraj powinien obronić się także samodzielnie.
O wyborze kandydata z finałowej dwójki zadecyduje ich osobowość. Tuomas Forsberg, profesor polityki zagranicznej na Uniwersytecie w Tampere, mówi, że „różnice programowe sprowadzają się do niuansów” w zakresie polityki zagranicznej. Obydwaj mają duże doświadczenie w polityce wewnętrznej i zagranicznej.
Analyysi: Nämä asiat ratkaisivat sen, että toisella kierroksella ovat Stubb ja Haavisto eikä Halla-aho https://t.co/CB4Y4x90EV
— Yle Uutiset (@yleuutiset) January 28, 2024
Źródło: AFP/ Le Figaro