Sejm pod rządami marszałka Szymona Hołowni długo bez barierek nie wytrzymał. Zapory wróciły pod Sejm przed manifestacją przeciwników obecnej władzy.
Niecałe dwa miesiące temu marszałek Sejmu Szymon Hołownia usuwał barierki spod budynku parlamentu, traktując je jako symbol władzy poprzedniej, PiSowskiej ekipy. Miały one być tą złą barierą oddzielającą pełen miłości totalny naród, od opresyjnej władzy PiSowskich ciemiężców praworządności.
Kancelaria Sejmu zwróciła się do Policji o usunięcie płotu z ul. Wiejskiej. Po siedmiu latach barierki znikną spod Sejmu. Sejm Otwarty zamiast Sejmu Twierdzy.
— Szymon Hołownia (@szymon_holownia) November 13, 2023
W czwartek 11 stycznia 2024 roku barierki powróciły. Teraz zapewne są już symbolem praworządności i miłości, oraz wszelkich mniejszości, a więc to już są dobre barierki, w przeciwieństwie do tych złych PiSowskich.
Cóż za niespodzianka!
Pod Sejm wróciły barierki 🤷🏼 pic.twitter.com/6iFTBCLlYi— Krzysztof Bosak 🇵🇱 (@krzysztofbosak) January 11, 2024
Ustawienie bariery ma oczywiście związek z planowaną na 11 stycznia na godzinę 16.00 manifestacją przeciwników obecnej władzy, głównie zwolenników PiS i obrońców wsadzonych do więzienia byłych ministrów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.
To znak, że władza spodziewa się emocjonalnego protestu. Czy dojdzie do prowokacji? Cóż…
Spoglądając w przeszłość możemy sobie przypomnieć jak rządy Donalda Tuska brutalnie traktowały protestujących górników, kibiców, a także jak agresywnie traktowano polskich patriotów podczas Marszów Niepodległości. Spalenie słynnej „ruskiej budki”, która według słów nagranego byłego szefa CBA Pawła Wojtunika, była pomysłem ówczesnego ministra Spraw Wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza, może się powtórzyć. Ta ekipa jest do tego zdolna.
Nie bez przyczyny Robert Bąkiewicz, były szef Marszu Niepodległości, a ostatnio PiSowski sympatyk, apeluje o spokój i rozwagę podczas czwartkowego protestu.
Uwag! Tuskowcy eskalują celowo napięcie. Dziś to👇, wczoraj zatrzymani ministrowie. Ewidentnie jutro chcą zrealizować swój „plan”. Pamiętajcie, że im chodzi o przedstawienie polskich patriotów jako osoby złe i agresywne. To później może być argumentem do ewentualnego uzasadniania… https://t.co/quq4BxkE48
— Robert Bąkiewicz (@RBakiewicz) January 10, 2024
Donald Tusk i jego ekipa od początku przejęcia władzy nie przebierają w środkach. „Przywracanie praworządności” wygląda jak zamach stanu w jakimś Bantustanie – mamy bałagan, chaos a niektórzy nawet mówią o anarchii prawnej. Tusk jest zdolny do wszystkiego, wiec prowokacje na dzisiejszej manifestacji są bardzo prawdopodobne.