Pozłacany kogut z wieży kościoła zniknął 24 lata temu. Sprawca oddał go po latach, ale ze względu na przedawnienie, francuska prokuratura w Beziers podjęła decyzję o umorzeniu postępowania. Mieszkańcy cieszą się, bo metalowy kogut był zabytkowy.
I tak po ćwierć wieku „zbrodnia” została wyjaśniona. W 1999 roku w tajemniczy sposób skradziono metalowego koguta pokrytego złotą farbą, który wisiał nad krzyżem Chrystusa w gminie Bessan (region Oksytanii. Policja sprawę umorzyła, ale od tego czasu jednak lokalny historyk i pisarz Michel Sabatéry usiłował odzyskać zabytkowy wiatrowskaz.
Publikował i ponawiał apele o oddanie koguta, prowadził własne śledztwo. Był jednak bardzo zdziwiony, kiedy pod koniec tego roku otrzymał paczkę zawierającą słynny przedmiot. „Nigdy nie straciłem nadziei, że go odnajdę. Miałem nadzieję, że złodziej lub obecny właściciel poczują się winni. Byłem przekonany, że ktoś rozpozna tego koguta, jeśli zostanie gdzieś wystawiony na sprzedaż” – mówi historyk w wywiadzie dla radia France Bleu.
Historia ma ciąg dalszy i wyjaśnienie sprawy. Nie wiadomo, kim był tajemniczy złodziej, ale z komunikatu prasowego prokuratora Béziers wynika, że żandarmerii Florensac udało się zidentyfikować osobę, która zwróciła koguta.
Dzisiaj to około czterdziestoletni mężczyzna. Przyznał się, że ukradł wiatrowskaz dla „zabawy” jako dość młody człowiek, podczas „wieczoru pijackiego”. Później złodziej nie miał odwagi zwrócić koguta, a w końcu o nim zapomniał. Przedmiot przez lata leżał w jego piwnicy.
Sprawa wróciła, kiedy natrafił na apel Michela Sabatéry’ego. Termin przedawnienia kradzieży wynosił tu sześć lat, więc prokuratura Béziers zdecydowała się na umorzenie postępowania.