W sobotę nadal trwały antyrządowe demonstracje w Belgradzie. Zebrani oskarżali rządzących o fałszerstwa wyborcze. Skandowano – „Złodzieje!” i oskarżano ekipę prezydenta Aleksandara Vuczicia o zorganizowane oszustwo wyborcze 17 grudnia.
Wiec w centrum Belgradu zakończył prawie dwutygodniowe protesty uliczne. Rządząca Serbska Partia Postępowa została ogłoszona zwycięzcą wyborów, ale główny sojusz opozycyjny, Serbia Przeciwko Przemocy, twierdzi, że głosowanie zostało zmanipulowane.
Opozycja ma zwłaszcza pretensje o sfałszowanie wyników w wyborach władz stolicy. Na sobotnim wiecu pojawiła się Marinika Tepić, czołowa polityk opozycji, która od czasu ogłoszenia wyników prowadzi strajk głodowy. Po wystąpieniu na wiecu, miała być hospitalizowana. Inny polityk opozycji Radomir Lazović wezwał zagranicę, by „nie milczała” i wywierała presję na prezydenta Vuczicia.
W grudniu Serbowie wybierali parlament i władze lokalne w 64 gminach. Opozycja się połączyła i liczyła zwłaszcza na wygraną w Belgradzie. Zapowiadano, że „dzień po wyborach Belgrad będzie uwolniony od przemocy, od mafii, od korupcji, od talibów z Serbskiej Partii Postępowej, którzy zdewastowali naszą stolicę”. PO wuborach ogłoszono jednak w stolicy także wygraną partii Vucicza.
Major street protests in Belgrade, Serbia today pic.twitter.com/Amsp9f1AlF
— Visegrád 24 (@visegrad24) December 30, 2023