Ministerstwo Spraw Zagranicznych Czech zarejestrowało w specjalnym systemie konsularnym 181 Czechów, przebywających w Izraelu. Kilkudziesięciu z nich próbuje jakoś dostać się do kraju – poinformował w środę minister spraw zagranicznych Czech Jan Lipavsky, który w nocy wrócił z Izraela.
Razem z ministrem samolotem specjalnym z Izraela wróciło 34 Czechów, wśród nich było kilka rodzin z dziećmi. „Udało nam się zapełnić lot do ostatniego miejsca” – powiedział Lipavsky. Zasugerował, aby osoby chcące wyjechać z Izraela kontaktowały się z ambasadą, konsulatem lub ministerstwem spraw zagranicznych w Pradze. „Na bieżąco tworzymy listy, budujemy obraz tego, jak wygląda sytuacja” – stwierdził.
Lipavsky powiedział również, że w tej chwili nie widzi możliwości ściągnięcia do Czech dzieci, które ich ojciec wywiózł najpierw do Dubaju, a następnie do Strefy Gazy. „Niestety, rzeczywistość jest taka, że jeśli nie dojdzie do jakiegoś porozumienia, nie mamy instrumentów prawnych wobec Gazy, która jest kontrolowana przez ruch terrorystyczny” – powiedział.
Lipavsky do Izraela przyleciał we wtorek wieczorem po pobycie w Omanie. Rozmawiał szefem dyplomacji izraelskiej Eli Cohenem i prezydentem Icchakiem Herzogiem, którym powtórzył czeską ofertę pomocy. Teraz Praga czeka na ewentualną oficjalną prośbę ze strony izraelskiej.
Lipavsky zakłada, że będzie ona dotyczyć kompetencji Ministerstwa Obrony. „Barbarzyński atak terrorystów z Hamasu zszokował mnie osobiście” – powiedział czeski minister. Swojego izraelskiego odpowiednika zapewnił o czeskim poparciu prawa Izraela do samoobrony. Podkreślił, że Republika Czeska uznaje uzasadnione aspiracje narodu palestyńskiego, ale ruch Hamas ich nie reprezentuje.
(PAP)