Strona głównaOpinieTak drogówka ściga kierowców. Warzecha OSTRO: "Chamscy poborcy podatkowi"

Tak drogówka ściga kierowców. Warzecha OSTRO: „Chamscy poborcy podatkowi”

-

- Reklama -

Wzmożenie drogówki pod koniec roku? Łukasz Warzecha w mocnych słowach skomentował karanie kierowców za nieznaczne przekroczenie dopuszczalnej prędkości. Pisze o „chamskich poborcach podatkowych”.

Publicysta Łukasz Warzecha skomentował doniesienia na temat interwencji drogówki, do której miało dojść w Nowym Tomyślu. Kierowca przekroczył tam dopuszczalną prędkość o 13 km/h – zamiast 120 jechał 133. „Z jednej strony dobrze, bo tanio, z drugiej czy speed nie powinien ujawniać większych przekroczeń prędkości” – napisał autor posta.

Do tego wpisu odniósł się Warzecha. „Coraz bardziej widać, że milicja robi jako chamscy poborcy podatkowi. Bo z jakkolwiek rozumianym bezpieczeństwem to nie ma nic wspólnego” – skwitował.

Część internautów podziela punkt widzenia publicysty. „To jest właśnie odwrócenie ról: zamiast pilnować ładu, państwo przez mundury łata sobie budżet, a potem się dziwi, że obywatele widzą w nich wroga, a nie ochronę” – czytamy w komentarzach.

„Myślę, że większe niebezpieczeństwo generuje policja włączając „bomby” i dekoncentrując na chwilę kierowcę niż 130 km/h na „esce”.

Btw, po to było podwyższenie stawek mandatów – żeby „opłacało się” zatrzymywać za takie bzdety” – napisał inny z użytkowników.

„Ze dwa lata temu dostałam mandat w małej mieścinie, gdzie pieszego niemal nie uświadczysz. Ograniczenie do 40, jechałam 52. Stanowiłam niesamowite zagrożenie widocznie” – przyznała jedna z internautek.

„Większość ludzi już nie pamięta ZOMO, ORMO i innych zamordystycznych formacji mundurowych z dawnych lat i nie zdają sobie sprawy jak bardzo funkcja współczesnej „policji” przypomina czasy głębokiego PRL gdzie jednym celem munduru było zabezpieczanie interesów władzy” – czytamy.

„No a jak Panie redaktorze, i te odcinkowe pomiary na trasach szybkiego ruchu połączone z ograniczeniem do 100, a czasem nawet 80 kmh” – wskazał internauta.

„Ja to czasem myślę że Policjanci z lokówki przypominają bardziej przedstawicieli handlowych którzy mają plan sprzedaży mandatów do zrealizowania codziennie” – napisał użytkownik sieci.

Z wolnościowego punktu widzenia nie powinno być sankcji bez winy. Za czyny, przez które nikt nie ucierpiał, nie powinno być kary. Sztandarowym przykładem takiej sytuacji jest właśnie przekraczanie prędkości, które nie prowadzi do żadnych negatywnych skutków.

Źródło:X

Najnowsze