Strona głównaWiadomościPolskaPięć przykazań Tuska. "Opamiętajcie się, póki jeszcze jest czas"

Pięć przykazań Tuska. „Opamiętajcie się, póki jeszcze jest czas” [VIDEO]

-

- Reklama -

Nie przeszkadzajcie rządowi, wspierajcie Ukrainę bezwarunkowo, a także nie podważajcie polskiego członkostwa w eurokołchozie – taki obraz życzeń, przybierających formę moralnego szantażu, wyłania się z sejmowego wystąpienia premiera Donalda Tuska.

Szef rządu warszawskiego zabrał głos po wznowieniu piątkowych obrad Sejmu.

- Reklama -XVII Konferencja Prawicy Wolnościowej

Jak mówił, chciałby powiedzieć kilka kluczowych słów, jeśli chodzi o sytuację, w jakiej znalazła się Polska w związku z wojną rosyjsko-ukraińską. Tusk podkreślił, że mamy do czynienia z postępującą eskalacją ze strony Rosji i próbami destabilizacji naszego państwa.

Premiera zaznaczył, że powie „rzeczy oczywiste”. Ale – jak mówił – muszą dotrzeć do wszystkich bez wyjątku, szczególnie do osób publicznych, szczególnie polityków – na sali sejmowej, w Senacie, w Pałacu Prezydenckim, w rządzie. – Wszędzie tam, gdzie osoby publiczne zabierają głos i mają wpływ na zdarzenia, na decyzje, na opinie ludzi – dodał.

- Prośba o wsparcie -

Krytyczna granica

Według Tuska „ostatnie wydarzenia nie zostawiają miejsca na jakiekolwiek złudzenia: Rosja realizuje kolejny etap wojny hybrydowej, którego celem jest destabilizacja naszego państwa”.

– Akcje dywersyjne od wielu miesięcy inspirowane i wprost organizowane przez służby Kremla przekroczyły ostatnio pewną krytyczną granicę i można już mówić wręcz o państwowym terroryzmie – oświadczył Tusk.

Jednocześnie stwierdził, że nie wszyscy „zrozumieli powagę sytuacji i wyzwania, przed jakimi stanęliśmy”. – Albo nie zrozumieli, albo nie chcieli zrozumieć – zaznaczył premier.

Dodał, że celem działań stały się zniszczenia, życie ludzi i destabilizacja podstaw państwa polskiego. – Wysadzenie torów kolejowych, zniszczenie trakcji, potężna akcja dezinformacyjna i propagandowa temu towarzyszące, w tym słowa o partyzantce w Polsce, które wybrzmiały w Rosji, pobicie naszego ambasadora – to wszystko są ostatnie dni i godziny – powiedział premier.

Zaznaczył, że „Rosja za wszelką cenę chce nas osłabić, bo dziś Polska jest zbyt silna, by ją zaatakować wprost”.

Jak podkreślił, strategia Moskwy jest czytelna. – Mamy być skłóceni z Europą, z Ukrainą i najważniejsze, skłóceni wewnętrznie – ocenił.

Premier zaznaczył, że nie możemy dopuścić do tego, aby ten scenariusz, ani żadna jego część został zrealizowany. – To zależy od nas samych i od nas wszystkich – dodał.

– Dlatego zwracam się jeszcze raz do każdej Polki, każdego Polaka i szczególnie do każdego na tej sali, w Pałacu Prezydenckim. Nie mówię do tych, którzy są po tamtej stronie, dla pieniędzy czy z innego powodu. Są straceni. Mówię do tych, co nie rozumieją, co dali się omotać kłamstwom, którzy błądzą. Opamiętajcie się, póki jeszcze jest czas. Mówię twardo, ale naprawdę z najlepszą wolą. To, co w spokojnych czasach jest głupotą, błędem czy grzechem zacietrzewienia, w czasie wojny staje się zdradą – podkreślił premier.

Pięć przykazań Tuska

Jak dodał, dla każdego polskiego polityka, który nie jest zdrajcą ma pięć prostych przykazań. – Mówiłem już o nich, ale nie do wszystkich dotarło. Przypomnę je jeszcze raz – powiedział Tusk.

– Pierwsze, nie powtarzaj kłamstw rosyjskiej propagandy – zaczął premier.

– Drugie, nie podważaj zaufania do polskiego wojska i polskich służb i nie przeszkadzaj im w działaniu – kontynuował.

– Trzecie, nie osłabiaj państwa i jego spójności sabotażem legislacyjnym, tym współczesnym liberum veto, Rosja zawsze lubiła polskie liberum veto – wymieniał.

– Czwarte, nie podważaj jedności europejskiej. Bądź za silnym zachodem, nie za Rosją – dodawał.

– Piąte, stój po stronie Ukrainy w jej wojnie z Rosją, bez żadnego „ale”. Każde takie „ale” działa na rzecz Rosji, a więc przeciw naszemu bezpieczeństwu – podkreślił premier.

– Pamiętaj: w czasie wojny nie ma żadnego „ale”. Po prostu – albo jesteś za Polską, albo przeciw niej, a w kwestii narodowego bezpieczeństwa, wobec rosyjskiego zagrożenia, albo będziemy zjednoczeni, albo nie będzie nas wcale. Prościej nie mogę i mam nadzieję, że wreszcie dotarło – oświadczył szef rządu.

W czasie przemówienia premiera część posłów opozycji wznosiła okrzyki i próbowała wchodzić w dyskusję. Gdy szef rządu apelował, aby nie powtarzać kłamstw rosyjskiej propagandy, z ław sejmowych próbował z nim dyskutować Antoni Macierewicz (PiS), który zwrócił się do Tuska: „nie powtarzaj kłamstwa o Smoleńsku”. Gdy premier skończył wystąpienie posłowie koalicji rządowej wstali z ław poselskich i bili brawo. Politycy PiS i Konfederacji siedzieli.

Źródło:PAP

Najnowsze