Strona głównaWiadomościPolskaKto wysadza tory? Kierwiński o dywersji w Polsce: Bardzo obfity materiał dowodowy...

Kto wysadza tory? Kierwiński o dywersji w Polsce: Bardzo obfity materiał dowodowy pozwoli na szybką identyfikację

-

- Reklama -

– Zabezpieczono bardzo obfity materiał dowodowy, który pozwoli na bardzo szybką identyfikację sprawców tego haniebnego aktu dywersji – zapewnił w poniedziałek szef MSWiA Marcin Kierwiński. Dodał, że zabezpieczony został m.in. monitoring z okolicznych kamer.

Szef MSWiA Marcin Kierwiński wziął w poniedziałek udział we wspólnej konferencji prasowej z ministrem koordynatorem służb specjalnych Tomaszem Siemoniakiem, ministrem sprawiedliwości, prokuratorem generalnym Waldemarem Żurkiem oraz ministrem infrastruktury Dariuszem Klimczakiem ws. aktów dywersji na trasie kolejowej Warszawa–Lublin.

- Reklama -XVII Konferencja Prawicy Wolnościowej

Kierwiński przekazał, że w ostatni weekend doszło do dwóch aktów dywersji. Jeden z nich, w miejscowości Mika, został potwierdzony przez służby.

– Ponad wszelką wątpliwość w tej sprawie możemy powiedzieć, że doszło do odpalenia ładunku wybuchowego, który uszkodził tory kolejowe – mówił Kierwiński.

- Prośba o wsparcie -

Dodał, że w sprawie zabezpieczono „bardzo obfity materiał dowodowy”, który „pozwoli z całą pewnością bardzo szybko zweryfikować sprawców tego haniebnego aktu dywersji”. Zaznaczył, że zabezpieczony został m.in. monitoring z okolicznych kamer, a także liczne materiały i elementy, które mogą pomóc w identyfikacji sprawców.

Szef MSWiA poinformował ponadto, że w niedzielę ok. godz. 21.30 potwierdzono dwa kolejne zdarzenia. Jednym z nich, jak mówił, było uszkodzenie na tej samej linii kolejowej trakcji energetycznej na długości ok. 60 metrów.

Z kolei kilkaset metrów dalej znaleziono metalową obejmę, która zainstalowana była na torach kolejowych.

– Obejma została przecięta przez przejeżdżające pociągi. Trwają analizy tej obejmy, analizy tego drugiego miejsca – wyjaśnił.

Zapewnił, że „od pierwszych minut” wszystkie służby państwowe były na miejscu i zabezpieczany był materiał dowodowy.

Niestety, biorąc pod uwagę narrację rządu nastawioną na sianie paniki, można spodziewać się po prostu kolejnego komunikatu, że to „rosyjskie służby”. A czy faktycznie winne są te i co konkretnie by na to wskazywało, zapewne się nie dowiemy. Jak zwykle zresztą.

Najnowsze