Takiego konfliktu w polskiej piłce jeszcze nie było. Kłótnia o transfer Sama Greenwooda zakończyła się wyrzuceniem prezesa Cracovii z loży VIP „jak śmiecia”. Właściciel Pogoni porównał działania krakowskiego klubu do działań Izraela, jasno dodając, co o Izraelu sądzi.
Geneza konfliktu
Spór rozpoczął się od transferu Sama Greenwooda do Pogoni Szczecin. Szef skautingu Cracovii, Jarosław Gambal, przyznał publicznie, że krakowskiemu klubowi również zaproponowano tego zawodnika, ale Pasy odmówiły ze względu na zbyt wysokie wymagania finansowe.
Haditaghi – kanadyjski biznesmen irańskiego pochodzenia, który latem br. kupił Pogoń Szczecin – ostro zaatakował Cracovię w mediach społecznościowych, kpiąc z decyzji klubu: „Greenwood, talent na poziomie Premier League, został ci zaoferowany za darmo… a ty odmówiłeś, bo 'uważasz’, że pensja jest za wysoka? To genialne. Naprawdę elitarna praca skautingowa”.
Właściciel Pogoni poszedł znacznie dalej, pisząc w odpowiedzi na wpis kibica: „Ty i cała wasza organizacja cuchniecie brudem i hańbą”, a także nazwał Cracovię „bandą płaczków”. Oskarżył również klub i środowisko kibiców o przemoc, pisząc o „zabijaniu i dźganiu ludzi nożami”.
W rozmowie z dziennikarzem Tomaszem Ćwiąkałą prezes Cracovii zdecydowanie odpowiedział na ataki Haditaghiego. Sugerował, że mamy do czynienia z jakimś kompletnym nieporozumieniem, bo nikt z klubu na żadnym etapie nie wspominał nic o Pogoni.
– Co Jarek Gambal powiedział złego? Przyszedł do mnie z tym Greenwoodem i pokazał mi wiadomość, chęć zarobków. Mówię: Jarek, przecież to są nierealne pieniądze. Dostaliśmy tego zawodnika od agenta z określoną kwotą. Greenwood zarabiałby trzy razy więcej niż nasz najlepiej opłacany piłkarz w drużynie. Jarek nie zrobił niczego takiego, by spotkać się z taką reakcją – wyjaśnił Dróżdż kulisy sprawy z Greenwoodem.
Prezes Cracovii podkreślił, że Haditaghi przekroczył wszelkie granice. – Nie możesz z pełną premedytacją pisać takich rzeczy, jakie napisał pan prezes na Cracovię. Nie czuję, żebym teraz śmierdział jako przedstawiciel Cracovii. Albo żebym miał czyjąś krew na rękach. Są pewne granice, których nie możesz przekraczać, a one zostały przekroczone – uważa.
Haditaghi zaproponował zakład – niech prezes Cracovii opublikuje dokumenty świadczące o zarobkach Greenwooda, a Haditaghi wpłaci 100 tys. zł na cel charytatywny. Potem podbił stawkę do 250 tys. zł. Publicznie pisał, że jeśli Dróżdż dokumentów nie opublikuje, to jest „patologicznym kłamcą”.
Sęk w tym, że prezes Cracovii mówił o ofercie, jaką złożono Cracovii. Właściciel Pogoni odczytał to tak, że Greenwood zarabia te kokosy w Pogoni, uznał to za atak na klub, pisał, że Cracovia wymyśla o piłkarzu i kulisach transferu „dziecinne, wulgarne i dwulicowe bzdury”. Dróżdż na każdym kroku podkreślał, że nie ma pojęcia, ile Greenwood zarabia w Pogoni i odnosi się jedynie do kulisów rozmów z Cracovią.
Niepodanie ręki i wyrzucenie z loży
Podczas meczu Pogoń – Cracovia 25 października 2025 roku w Szczecinie doszło do bezpośredniej konfrontacji. Haditaghi zaprosił Dróżdża do swojej loży VIP, przygotowując dla niego szczecińskie upominki. Według wersji właściciela Pogoni, prezes Cracovii odmówił podania ręki, wymamrotał niegrzeczną obelgę i odwrócił się w obecności świadków.
Właściciel Pogoni wyrzucił wtedy prezesa Cracovii z loży VIP. „Zachował się jak śmieć – i wyrzuciłem go z mojej loży jak śmiecia” – napisał Haditaghi. Poniżej prezentujemy pełne stanowisko właściciela Pogoni:
„Zawsze wierzyłem, że niezależnie od tego, jak zacięta jest rywalizacja – w sporcie czy w biznesie – powinny w niej obowiązywać szacunek, uczciwość i honor. Tak zostałem wychowany, tak jest w cywilizowanych krajach na całym świecie – a szczególnie w Polsce, kraju zbudowanym na dumie i gościnności. Dlatego wystosowałem zarówno bezpośrednie, jak i pośrednie zaproszenie do Mateusza Dróżdża, prezesa Cracovii, oraz całego kierownictwa klubu Cracovia, aby przyjechali ze swoją drużyną na nasz mecz w Szczecinie. Mimo wielu napięć – zarówno ostatnich, jak i historycznych – między naszymi klubami, miałem nadzieję, że możemy zachować kulturę i wzajemny szacunek. Rywalizować twardo, ale bez obrażania się i wrogości”.
„Kiedy przyjechali (prezes i dyrektor sportowy Cracovii – red.), usiedli, nie mówiąc nikomu nawet „dzień dobry”. Choć Tan Kesler powiedział mi, że wcześniej, na murawie, zachowywał się wobec niego wyjątkowo nieuprzejmie i obraźliwie, wstałem, podszedłem do niego, uśmiechnąłem się i wyciągnąłem rękę, by powitać go w naszym stadionie i naszym mieście – tak jak zrobiłby każdy honorowy gospodarz. Spojrzał na mnie, odmówił uścisku dłoni, mruknął wyjątkowo wulgarne wyzwisko i odwrócił się, tuż przed moją rodziną, gośćmi i wieloma świadkami (…) Kiedy nasz główny radca prawny skonfrontował go z tym zachowaniem, jego wymówką było: „Nie chciałem tu przyjeżdżać. Zmusili mnie przełożeni.” (…) Tytuły takie jak „prezes” czy „CEO” można komuś nadać, ale klasy nie da się nauczyć. Albo się ją ma, albo nie. On jej nie ma – i nigdy mieć nie będzie. Ja potraktowałem jego i Cracovię z szacunkiem – on odpowiedział pogardą. Oferowałem gościnność – on przyniósł wrogość. Na moim stadionie, w moim domu, takie zachowanie spotyka się z tym, na co zasługuje: z drzwiami. Zachował się jak śmieć – i wyrzuciłem go z mojej loży jak śmiecia, którym się okazał. Czy tak naprawdę wygląda polska kultura?”
I’ve always believed that no matter how fierce the rivalry, in sport or in business, there should still be respect, integrity and honour. That’s how I was raised, how it is around the civilized countries around the world, and especially in Poland, a country built on pride and… pic.twitter.com/PkipHbiwMK
— Alex Haditaghi (@CanDisenchanted) October 26, 2025
Cracovia odpowiada, a Haditaghi na to: J***ć Izrael, j***ć IDF, j***ć każdą organizację syjonistyczną
Po kilku godzinach odpowiedziała Cracovia. W równie długim wpisie stwierdzono, że Dróżdż odmówił podania ręki z powodu wcześniejszych publicznych ataków Haditaghiego, przy czym przyczyna została „jasno i kulturalnie zakomunikowana”. Zapewniono, że z pozostałymi przedstawicielami Pogoni panowały normalne stosunki, a właściciel szczecińskiego klubu zareagował „bardzo wulgarnie, w sposób niezgodny z prawem i poza wszelkimi normami etycznymi”. Poniżej także pełne oświadczenie:
„Z dużym niedowierzaniem i ubolewaniem po raz kolejny spotykamy się z publicznym atakiem wymierzonym w nasz Klub oraz naszych pracowników przez prezesa Pogoni Szczecin SA. Wiemy, jak trudne relacje łączą kibiców obu klubów, stąd tym bardziej powinniśmy się starać, by dodatkowo nie zaogniać tej sytuacji. Prawdą jest, że w dniu meczu prezes KS Cracovia SA Mateusz Dróżdż wraz z dyrektorem skautingu Jarosławem Gambalem otrzymali zaproszenie do loży zarządu Pogoni Szczecin. Nie jest prawdą, że ich przyjazd do Szczecina był wymuszony przez właściciela Klubu. Prezes Dróżdż i dyrektor Gambal udają się na każdy wyjazdowy mecz Cracovii. Na początku meczu prezes Haditaghi wykonał ruch podania ręki w stosunku do prezesa Dróżdża, który spotkał się z odmową. Przyczyna odmowy była jasno i kulturalnie zakomunikowana – publiczne komentarze na temat klubu KS Cracovia SA. Prezes Pogoni zareagował bardzo wulgarnie, w sposób niezgodny z prawem i poza wszelkimi normami etycznymi skomentował ten gest i nakazał opuszczenie loży przez pracowników KS Cracovia SA. Ani prezes Mateusz Dróżdż ani dyrektor skautingu Jarosław Gambal nie komentowali tego zachowania. W wyniku zaistniałej sytuacji prezes Cracovii wspólnie z przedstawicielem Pogoni ustalili zmianę miejsca, po czym pracownicy Pogoni zaprowadzili przedstawicieli naszego Klubu na trybunę VIP, gdzie były zapewnione miejsca i warunki, by w spokoju i z należytym traktowaniem mogli do końca obejrzeć mecz (…) Brak podania ręki był jasnym sygnałem prezesa Cracovii i całej jej społeczności, że na takie zachowania się nie zgadzamy. Gest ten nie był skierowany wobec społeczności Pogoni, ponieważ przed meczem prezes Mateusz Dróżdż podał rękę prezesowi Tanowi Keslerowi, a także pogratulował po meczu siedzącym obok kibicom Pogoni Szczecin zwycięstwa” – przekazano w komunikacie.
Oficjalne stanowisko KS Cracovia SA w sprawie wpisu zamieszczonego przez prezesa Pogoni Szczecin Alexa Haditaghiego dotyczącego domniemanego zachowania pracowników Cracovii w trakcie wczorajszego meczu w Szczecinie. pic.twitter.com/MtwZhkw4yB
— CRACOVIA (@KSCracoviaSA) October 26, 2025
Na to oświadczenie emocjonalnie zareagował właściciel Pogoni. Haditaghi postawę Cracovii porównał do… działań Izraela.
„Wow — to brzmi jak oficjalny komunikat prasowy rządu Izraela lub IDF (Sił Obronnych Izraela – red.), które najpierw atakują ludzi, a potem twierdzą, że to one są ofiarami i mają prawo się bronić. Za każdym razem ten sam scenariusz: agresja, zaprzeczanie i fałszywe uzasadnienie pod pozorem samoobrony. Wszyscy widzą, że to bzdura!
PS J***ć Izrael, j***ć IDF, j***ć każdą organizację syjonistyczną i każdy syjonistyczny klub sportowy” – odpowiedział Haditaghi.


