Strona głównaGŁÓWNYWraca lockdown? Szpitale w Polsce ograniczają odwiedziny. Wstęp tylko w maskach

Wraca lockdown? Szpitale w Polsce ograniczają odwiedziny. Wstęp tylko w maskach

-

- Reklama -

W związku z sezonem infekcyjnym w branży medycznej pojawiają się pomysły ograniczeń. W niektórych oddziałach wprowadzono obowiązek noszenia masek i wskazuje się m.in. na pojawienie się koronawirusa. Czy czeka nas powtórka z „rozrywki” i lockdown?

Sanepid twierdzi, że tygodniowo rejestruje się ponad 30 tys. zakażeń koronawirusem. Od początku miesiąca rośnie też liczba zachorowań na grypę.

- Reklama -Precz z zielonym (nie)ładem

RMF FM przekazało, że na oddziale obserwacyjno-zakaźnym szpitala w Ostrołęce na Mazowszu wprowadzono od tego tygodnia ograniczenia odwiedzin.

„U jednego chorego może przebywać tylko jedna zdrowa osoba, obowiązkowo w maseczce” – czytamy.

- Prośba o wsparcie -

Bez cenzury. Bez kompromisów. Dzięki Tobie i z Tobą!

Bezkompromisowo przedstawiamy prawdę o Polsce i Świecie bez względu na działania aktualnej cenzury. Nie chodzimy na kompromisy. Utrzymujemy się z reklam i Twojego wsparcia. Jeśli chcesz wolnych mediów – WESPRZYJ NAS!

W Klinice Onkologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego wprowadzono podobne zasady.

„Ograniczenia są także na Oddziale Chirurgii Naczyniowej Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Poznaniu” – przekazano.

Prof. Zbigniew Krasiński powiedział RMF FM, że „nie przyjmujemy chorych z zakażeniami do zabiegów planowych”.

– Natomiast ci chorzy, którzy muszą być operowani, są izolowani i operowani w warunkach zgodnych z zaleceniami Sanepidu – powiedział prof. Krasiński.

Ograniczenia wizyt wprowadzono też w szpitalu w Lubartowie na Lubelszczyźnie.

Sanepid, skupiając się na koronawirusie poinformował, że w ostatnim tygodniu „chorowały” na covid-19 głównie najmłodsze dzieci i osoby między 25 a 35 rokiem życia.

Należy przypomnieć, że kwestia rozróżniania covid-19 od grypy wywoływała od początku kontrowersje. Testy okazały się być nieskuteczne i dawały niemalże losowe wyniki. Przyznano to m.in. w rządowej broszurze z końcowego okresu Wielkiej Histerii nazywanej „pandemią”.

Niezależne badania przeróżnych ośrodków na całym świecie wskazały też, że maska w niemal żaden sposób nie chroni przed roznoszeniem koronawirusa, zaś jego śmiertelność drastycznie zawyżano i wyolbrzymiano, początkowo podając rzekomą śmiertelność na poziomie lekko powyżej grypy – niecałe 3 proc. IFR – by ostatecznie zmniejszyć ją do 0,5 proc. IFR.

Wskaźnik powyższy należałoby zapewne jeszcze zmniejszyć, gdyby dokładniej badać, kto faktycznie ma covid-19, a kto inną chorobę dróg oddechowych. Ale na to niestety nie ma co liczyć.

Główną przyczyną śmiertelności w trakcie Wielkiej Histerii nie był koronawirus i wywoływana przez niego choroba covid-19, lecz lockdown i szkodliwe restrykcje wprowadzone pod pretekstem tzw. „pandemii” ogłoszonej sobie przez skompromitowaną WHO.

Najnowsze