Podejrzany o zniszczenie krzyża z legnickiej cerkwi został zatrzymany przez policję. Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie profanacji greckokatolickiej świątyni.
Przypomnijmy, że do zdarzenia doszło nad ranem w piątek 12 września. Nieznani sprawcy weszli na dach świątyni i usunęli z niej symbol religijny.
Do sprawy odniosła się ambasada Ukrainy w Polsce. „Ambasada Ukrainy w Rzeczypospolitej Polskiej już w trybie pilnym skierowała notę do Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rzeczypospolitej Polskiej, a Konsulat Generalny Ukrainy we Wrocławiu zwrócił się do miejscowych organów ścigania z żądaniem podjęcia wszystkich niezbędnych działań oraz pociągnięcia sprawców do odpowiedzialności” – poinformowano na profilu internetowym placówki.
Sam ambasador Ukrainy ponaglił Polaków, by pilnie zajęli się sprawą. Straty oszacowano na ponad 40 tys. zł.
Legnicka policja zatrzymała podejrzanego w sprawie. Mężczyzna ma być w środę przesłuchany przez prokuraturę i usłyszeć zarzuty. Zdaniem śledczych działanie podejrzanego mogło być zaplanowaną profanacją.
Jak podkreślono, kradzież krzyża z dachu cerkwi była skomplikowaną operacją. Dokonano jej w wigilię święta ważnego dla grekokatolików. Aby wspiąć się na dach sprawcy użyli lin, a wcześniej wbili kilkadziesiąt kotew.
Policja nie wyklucza kolejnych zatrzymań osób, które mogły być zaangażowane. Na razie prokuratura bada, czy podejrzany działał sam czy też miał wspólników.