Strona głównaWiadomościPolitykaPolska przyjmuje imigrantów a Grecja działa tak...

Polska przyjmuje imigrantów a Grecja działa tak…

-

- Reklama -

Władze w Atenach rozpoczęły kampanię w sieciach społecznościowych, zniechęcającą nielegalnych migrantów przed próbami docierania z Afryki Północnej do Grecji przez Morze Śródziemne – przekazał w poniedziałek portal eKathimerini.

Jak poinformował portal, powołując się na rozmowy z greckimi urzędnikami, przemytnicy, organizujący przeprawy morskie, wykorzystują platformy takie jak TikTok i Facebook do ukazywania Grecji jako atrakcyjnego celu nielegalnej migracji.

Zamieszczane przez przemytników materiały zniechęcają potencjalnych migrantów do wybierania Włoch jako celu podróży, sugerując jednocześnie, że Grecja jest „przyjaznym” i „bezpiecznym” kierunkiem. Organizatorzy procederu przedstawiali podróż łodziami przemytników na Kretę jako łatwą, a stosunek greckich władz do migrantów – jako bezproblemowy.

Władze zaczęły więc wykorzystywać te same kanały do publikowania własnych komunikatów, zwłaszcza informacji o zawieszeniu rozpatrywania wniosków o azyl przez Grecję. Na platformach takich jak YouTube, TikTok, Instagram i Facebook pojawiły się materiały skierowane do użytkowników w Libii, Egipcie, Sudanie i Pakistanie, które przedstawiają realną sytuację w Grecji w językach ojczystych odbiorców.

- Prośba o wsparcie -

Wesprzyj wolne słowo. Postaw kawę nczas.info za:

Wydaje się, że działania odstraszające przynoszą efekty – ocenił portal. W ciągu pierwszych 11 dni lipca do Grecji trafiło ponad 2,6 tys. osób, a od 11 lipca do końca miesiąca – poniżej 900.

Premier Kyriakos Micotakis oświadczył 9 lipca w parlamencie, że „droga do Grecji jest zamykana, (…) a migranci, którzy nielegalnie wjeżdżają, zostaną aresztowani i zatrzymani”. Szef rządu podkreślił, że jego komunikat jest skierowany do wszystkich handlarzy ludźmi. Ministerstwo ds. migracji i azylu zapowiedziało przygotowanie nowelizacji prawa, stanowiącej, że pozostawanie w Grecji po odrzuceniu wniosku o azyl będzie uznawane za przestępstwo zagrożone karą pięciu lat więzienia.

PAP

Najnowsze