Warto żebyśmy sobie uświadomili, że państwo polskie ma także i takie oblicze i taki wymiar. I ten wymiar to jest wojna gangów (…) które między sobą zwalczają się, walczą o dostęp do NCBiR-u. Przysłowiowego NCBiR-u, bo takich NCBiR-ów jest więcej – skomentował na łamach „Najwyższego Czasu!” Grzegorz Braun informację o śmierci dyrektora z NCBiR Macieja Grzegorzewskiego.
Narodowe Centrum Badań i Rozwoju poinformowało w środę, 25 czerwca, że poszukiwany od niedzieli dyrektor Działu Kontroli Projektów Maciej Grzegorzewski nie żyje. Jego ciało znaleziono w starorzeczu Wisły w okolicach Józefowa pod Warszawą.
Grzegorzewski zaginął w niedzielę, 22 czerwca, gdy około godziny 4:50 rano wyszedł z domu w Józefowie i odjechał samochodem w nieznanym kierunku. Już pierwszego dnia poszukiwań, w tym samym rejonie gdzie później znaleziono ciało, odnaleziono jego pusty samochód – stał na polnej, gruntowej drodze w pobliżu starorzecza Wisły, blisko rzeki Świder.
Ten wątek w rozmowie na kanale Rumble poruszyli Tomasz Sommer i Grzegorz Braun. Zmarły w tajemniczych okolicznościach 48-latek miał być głównym świadkiem w sprawie afery NCBiR za rządów PiS. Zarzuty w sprawie usłyszało 45 osób.
– To poważna sprawa, bo ten NCBiR, może nie wszyscy pamiętają, to była jedna z takich agend rządowych służących jako przepompownia niebanalnych pieniędzy na różne projekty. Niebanalnych, bo to jest około 50 miliardów rocznie. No podania i rozwój to nie może mało kosztować – przypomniał Braun.
– Pamiętajmy, że jeszcze polityczny nieboszczyk premier Gowin jako minister nauki i wicepremier za te badania i rozwój tam w jakimś stopniu chyba odpowiada. Poległ też tam za to. Potem były te różne dziwne sytuacje z panem Bielanem i jego kolegami – kontynuował polski poseł do Parlamentu Europejskiego.
– Złożył w swoim czasie takie obszerne zeznanie w tej sprawie pan minister Żalek i niektórzy mieli żal do niego o to, że złożył tak obszerne zeznania. Zdaje się, że to go kosztowało… że jego kariera polityczna doznała w związku z tym czasowego przynajmniej wstrzymania. No ale być może szczerze dystansując się od jakichś nieprawidłowości czy nieprawości w NCBiR być może zapewnił sobie pan minister Żalek po prostu spokój sumienia i święty spokój, którego nie zapewnił sobie w porę ten nieszczęśnik, którego wyłowiono z Wisły – dodał Braun.
– Szanowni Państwo, my tutaj tak popadamy w sarkazm mówiąc nawet i o tak smutnych sprawach, ale warto żebyśmy sobie uświadomili, że państwo polskie ma także i takie oblicze i taki wymiar. I ten wymiar to jest wojna gangów. To po prostu jest wojna gangów. To są liczne delikty kodeksowe. Oczywiście cały nasz ustrój, cały nasz system podatkowy, biurokratyczny ma charakter wymuszenia rozbójniczego przez zorganizowaną grupę przestępczą wymuszenia prowadzonego na narodzie polskim, no ale są też wojny gangów, które między sobą zwalczają się, walczą o dostęp do NCBiR-u. Przysłowiowego NCBiR-u, bo takich NCBiR-ów jest więcej – zaznaczył Braun.
– Na każde ministerstwo ma chyba co najmniej kilka potworzonych takich paśników dla obrotnych ludzi, takich pomp ssąco-tłoczących, które zapewniają wikt, opierunek i jak to ujmuje pięknie pan redaktor Michalkiewicz, nie jedna stara rodzina została założona w oparciu o takie zasoby z takich źródeł – kontynuował Braun.
Sommer zaznaczył, że to jest „oczywiście tragedia człowieka”. – Ale ten pan się zajmował konkretnie nadzielaniem kasy, więc można powiedzieć skupił na swoich piersiach odpowiedzialność, której nie udźwignął albo ktoś mu pomógł jej nie udźwignąć. Ja to optuję przy drugiej tezie, aczkolwiek nie mam na nią oczywiście żadnych dowodów w sensie procesowym – zakończył Sommer.