Główne lotnisko Litwy zostało zamknięte już w nocy z 22 na 23 października po przylocie balonów z przemycanymi z Białorusi papierosami. 30 października ogłoszono o ponownym wstrzymaniu ruchu z tego samego powodu.
Ruch na lotnisku w Wilnie został czasowo zawieszony, a według wstępnych informacji decyzję tę podjęto ze względu na balony lecące w tym kierunku. Odloty i przyloty zawieszono o godz. 20.10 (19.10 czasu polskiego).
Coraz częściej pojawiają się teorie, że może nie chodzić o balony przemytników papierosów, ale o akcję, dla której przemyt jest tylko przykrywką – o element wojny hybrydowej. Litwa zmaga się z incydentami z udziałem balonów meteorologicznych i przemytniczych nie po raz pierwszy.
W reakcji na tego typu prowokacje Litwa zamknęła w środę granicę lądową z Białorusią na miesiąc. Znalazła tu poparcie Brukseli, a szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas, że Unia Europejska jest gotowa nałożyć na Białoruś kolejne sankcje, jeśli ta nie skończy ze swoimi „hybrydowymi działaniami” przeciw Litwie.
Zapewne na skutek interwencji Brukseli, Warszawa wycofała się z decyzji o otwarciu dwóch dodatkowych przejść z Białorusią.
 
                                    
