Śledczy znaleźli kamizelkę jednego z włamywaczy. Prokurator Paryża Laure Beccuau poinformowała, że ”jeden z przestępców pozbył się żółtej kamizelki, którą miał na sobie”, a ta „znajduje się obecnie w rękach śledczych”. Prokurator wspomniała, że zmobilizowano „około sześćdziesięciu śledczych” i zapewniła o „pełnej determinacji” w poszukiwaniu złodziei.
Beccuau dodała, że „nie ma wątpliwości, że muzeum w Luwrze będzie mogło zostać ponownie otwarte w najbliższych dniach”. Zdaniem prokuratury w grę wchodzi „przestępczość zorganizowana”, być może na zamówienie lub dla zdobycia kamieni szlachetnych”.
W sprawie zuchwałego włamania do Luwru poszukiwane jest czteroosobowe „komando” złodziei. Mężczyźni mieli „zakryte twarze” i uciekli „na potężnych skuterach”. Po drodze grozili strażnikom… Ujawniono listę skradzionych przedmiotów i według Ministerstwa Kultury, w niedzielny poranek z Luwru skradziono „osiem obiektów o nieocenionej wartości dziedzictwa narodowego”.
Ujawniono listę skradzionych przedmiotów i według Ministerstwa Kultury, w niedzielny poranek z Luwru skradziono „osiem obiektów o nieocenionej wartości dziedzictwa narodowego”. Są to: biżuteria Marii Amelii (żony króla Ludwika Filipa I) i Hortensji (matki Napoleona III): diadem, naszyjnik z szafirami tychże królowych, ich kolczyki z szafirami. Dalej szmaragdowy naszyjnik i para szmaragdowych kolczyków Marii Ludwiki (żony Napoleona I) i jej broszka zwana „broszką relikwiarzową”. Do tego łupem złodziei padła tiara i duża kokarda gorsetowa (broszka) cesarzowej Eugenii (żony Napolena III).
Dziewiąty cenny historycznie przedmiot, czyli korona cesarzowej Eugenii została odnaleziona, bo sprawcy porzucili ją podczas ucieczki.
Źródło: Le Figaro