Strona głównaMagazynPLANDemia COVIDA to była totalna ściema, czy globalny test na inteligencję?!

PLANDemia COVIDA to była totalna ściema, czy globalny test na inteligencję?!

-

- Reklama -

Czyli tradycyjnie i zgodnie z przewidywaniami, jak zwykle SZURY, FOLIARZE i RUSKIE ONUCE miały rację. Tzw. pandemia COVID-19 to było zwykłe oszustwo.

Oszustwo czy globalny test na inteligencję?

Komisja Europejska w odpowiedzi na zapytanie jednego z europosłów stwierdziła wprost, że państwa członkowskie Unii Europejskiej wzięły tzw. szczepionki na własne ryzyko i odpowiedzialność, nie mając żadnej wiedzy o ewentualnych skutkach tych preparatów. Przypomnijmy, że byliśmy przez lata odsądzani od czci i wiary, kiedy głosiliśmy tę prawdę praktycznie od samego początku tego cyrku.

- Reklama -Historia według Brauna

Każdy, kto wtedy twierdził inaczej niż mainstream, był wyzywany od szura czy foliarza, dokładnie taka sama narracja jest przy okazji NIE naszej wojny na Ukrainie, każdy, kto ma odmienny pogląd, jest RUSKĄ ONUCĄ.

Czasy totalnej DEBILIZACJI?

Niestety, ale żyjemy w czasach totalnej debilizacji i prania ludziom mózgów. Przykro jednak się patrzy, kiedy Polacy dają sobą tak łatwo manipulować i sterować, nie wysilając się, by na przykład zweryfikować daną usłyszaną informację. Oczywiście ogrom ludzi się budzi, co pokazała dobitnie sytuacja z DRONOWĄ PROWOKACJĄ, ale ciągle nas myślących jest stosunkowo mało. Ludzie w swojej masie wolą karmić się głupotami i propagandą.

- Prośba o wsparcie -

Bez cenzury. Bez kompromisów. Dzięki Tobie i z Tobą!

Bezkompromisowo przedstawiamy prawdę o Polsce i Świecie bez względu na działania aktualnej cenzury. Nie chodzimy na kompromisy. Utrzymujemy się z reklam i Twojego wsparcia. Jeśli chcesz wolnych mediów – WESPRZYJ NAS!

Lekarze biją na alarm ws. słynnej berbeluchy?

W Niemczech widzimy ogromne ruszenie społecznego buntu odnośnie słynnej szczepionki i jej skutków ubocznych. Przygotowując się do tego tekstu, obejrzałem reportaż jednej znanej niemieckiej telewizji, w którym zaprezentowany był młody dwudziestolatek, który jeszcze nie tak dawno temu był świetnie zapowiadającym się lekkoatletą, a dziś jeździ na wózku inwalidzkim i płacząc twierdzi, że jest warzywem. Rzecz jasna, chłopak twierdzi, że jest to konsekwencją wzięcia udziału w słynnym eksperymencie genetycznym.

Tutaj muszę stwierdzić, że mam mieszane uczucia, bo przecież zrobił to z własnej woli, a przecież informacja o tym, z czym tak naprawdę mieliśmy do czynienia w brunatnych czasach tzw. Pandemii, była dostępna praktycznie wszędzie, wystarczyło się po nią schylić. Więc mimo tego, że mu bardzo współczuję, to jest sam sobie winien. Bóg dał nam wolną wolę i tylko od nas samych zależy, jaką drogą pójdziemy: światłości czy ciemności. On wybrał tak i musi przyjąć konsekwencję swoich decyzji. Z całym szacunkiem, ale nie można się tłumaczyć dezinformacją medialną non stop. Tym bardziej, tak jak pisałem wyżej, informacja była dostępna od samego początku.

Z drugiej strony lekarze również zaczęli mówić otwarcie o tym, że faktycznie, przynajmniej w Niemczech, mają problem. W niemieckich szpitalach powstają ogromne specjalne oddziały, które zajmują się wyłącznie leczeniem ludzi po szczepieniu na COVID-19. W Polsce rzecz jasna na ten temat jest cisza jak makiem zasiał, ale w końcu, wierzcie mi, to wybuchnie, tylko często nie będzie już czego zbierać. Pamiętam dokładnie, jak w tzw. Pandemii po jednym z programów, jakie nagrywałem ze śp. dr Zbigniewem Hałatem, gdy piliśmy herbatę, szanowny doktor stwierdził, że to wszystko to dopiero początek i dopiero po dłuższym czasie będziemy obserwowali masowe powikłania u ludzi, którzy dali się na to nabrać w imię wyjazdu na wakacje. Przypominam, że to był główny motyw prezentowany przez ludzi, którzy dali sobie wstrzyknąć ten specyfik: chęć pojechania na wakacje i możliwość urżnięcia się z kolegami.

Niemcy domagają się sprawiedliwości ws. szczepień na COVID-19?

Niemieckie media non stop informują o osobach, które składają pozwy po powikłaniach po słynnej berbelusze. Mam nadzieję, że i w Polsce ruszy taka lawina. Na razie jest to temat tabu. Według prawników w Niemczech wniesiono co najmniej 185 skarg cywilnych o domniemane szkody spowodowane szczepieniami przeciwko koronawirusowi. Kancelaria w Duesseldorfie podaje, że miała około 3000 zapytań, które przekształciły się w 810 zleceń, z czego 135 zakończyło się pozwami.

Prawnicy zasypywani sprawami ws. szpryc?

Tylko kancelaria w Wiesbaden informuje o 850 zleceniach i 50 pozwach. Ogrom spraw jest rozpatrywanych i przyjmowanych przez kancelarie prawne. W końcu i dla nich jest ogromna możliwość zarobku i medialnego zaistnienia. Pozwy skierowane są przeciwko wszystkim czterem głównym producentom szczepionek na COVID-19.

Czekam, kiedy i u nas w końcu znajdą się odważni prawnicy, bo osób poszkodowanych zapewne są setki tysięcy. Smutne natomiast, że jak zwykle ludzie budzą się dopiero wtedy, kiedy doszło do szkody zamiast zawczasu zapobiegać. W końcu lekarze, epidemiolodzy, wirusolodzy ostrzegali przed tym wszystkim od samego początku czy to w przypadku lookdawnów, fejk testów, które były zbyt czułe, czy w końcu á propos szczepionki, która okazała się nią nie być.

W mojej opinii bez specjalnego Trybunału Sprawiedliwości ws. Tzw. Pandemii COVID-19 i całej polityki oraz dezinformacji, która została sztucznie wykreowana w tym temacie na wzór drugiej NORYMBERGII, się nie obędzie, jeśli nadal chcemy pozostać ludźmi, dla których godność i honor to podstawowe wartości. Bez tego również nigdy nie możemy się mienić państwem poważnym.

Musi nadejść CZAS ROZLICZEŃ!

Najnowsze