Od 2026 r. płaca minimalna w Polsce wyniesie 4806 zł brutto. Oznacza to, że najniższa krajowa „na rękę” wyniesie 3 605,85 zł, a całkowity koszt pracodawcy to 5 790,28 zł. Państwo, jako pośrednik, od każdej pensji minimalnej „przytuli” dla siebie 2184,43 zł.
Opublikowane w Dzienniku Ustaw Rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę oraz wysokości minimalnej stawki godzinowej w 2026 r. przewiduje, że od 1 stycznia 2026 r. minimalne wynagrodzenie za pracę będzie wynosić 4806 zł brutto, a minimalna stawka godzinowa – 31,40 zł brutto.
Obecnie minimalne wynagrodzenie wynosi 4666 zł brutto.
Dlaczego z 4806 zł brutto zostanie 3600 zł netto? To nie koniec kosztów
4806 zł brutto oznacza, że na konto pracownika trafi – w zaokrągleniu – 3600 zł. Gdzie się podzieje reszta pieniędzy? „Rozejdzie się” na składkę emerytalną, składkę rentową, składkę chorobową, składkę zdrowotną oraz podatek dochodowy.
4806 zł brutto oznacza też, że pracodawca będzie musiał w sumie zapłacić – w zaokrągleniu – 5790 zł. Do wszystkich wyżej wymienionych kosztów dochodzą kolejne składki emerytalne i rentowe, a także składka wypadkowa, składka na Fundusz Pracy oraz składka na Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych.
I tak z pensji „brutto brutto” 5790 zł (faktyczna ustalona pensja minimalna przez państwo) pracownikowi pozostanie 3600 zł. Reszta „rozpłynie się” w ramach wszystkich tych składek, opłat, danin, czyli po prostu podatków. A im wyższa pensja, tym proporcjonalnie więcej „pobiera” dla siebie państwo.