Strona głównaWiadomościŚwiatUniwersytety jako kanał imigracji i apel o referendum powstrzymujące napływ

Uniwersytety jako kanał imigracji i apel o referendum powstrzymujące napływ

-

- Reklama -

Ponad 400 000 studentów zagranicznych studiuje we Francji. Media tego kraju twierdzą, że to niemal „złoty kanał imigracji”. Procedury administracyjne dla studentów zagranicznych są dość proste, a po przyjeździe, nie ma kontroli „postępów w nauce”.

Obserwatorium Imigracji i Demografii ujawniło w magazynie Le Figaro , w jaki sposób strategia „Witamy we Francji” pozwala obcokrajowcom, głównie z Maghrebu i Afryki Subsaharyjskiej, osiedlać się w kraju pod pretekstem studiowania.

Wykorzystywanie „prawa do azylu” nie jest już wcale preferowaną drogą dla kandydatów do imigrowania do Francji. Od 2022 roku to studia stały się głównym powodem przyznawania pierwszego zezwolenia na pobyt. To efekt rządowej strategii „Witamy we Francji”, ogłoszonej z wielkim rozmachem przez premiera Édouarda Philippe’a pod koniec 2019 roku.

Ogłaszano wówczas, że „przyjmując najzdolniejszych i najbardziej zasługujących na to studentów, niezależnie od tego, czy pochodzą z Pekinu, czy Kinszasy, czy studiują sztuczną inteligencję, czy lingwistykę średniowieczną, sami będziemy o wiele silniejsi” . „Studenci z Indii, Rosji i Chin będą to liczniejsi i powinni być liczniejsi” – dodawał Emmanuel Macron.

- Prośba o wsparcie -

Bez cenzury. Bez kompromisów. Dzięki Tobie i z Tobą!

Bezkompromisowo przedstawiamy prawdę o Polsce i Świecie bez względu na działania aktualnej cenzury. Nie chodzimy na kompromisy. Utrzymujemy się z reklam i Twojego wsparcia. Jeśli chcesz wolnych mediów – WESPRZYJ NAS!

Rząd wyznaczył sobie za cel – „500 000 studentów zagranicznych do 2027 roku” . Z tego punktu widzenia program „Bienvenue en France” odniósł „ogromny sukces”. Pięć lat po jego uruchomieniu liczba zagranicznych studentów wzrosła o 17%, osiągając 419 694… Cel jest bliski, ale nie o takie efekty zapewne chodziło w Paryżu. Studia stały się etapem do legalizacji pobytu i osiedlania się we Francji.

Przy tej okazji warto odnotować, że prawicowy polityk z Wandei, Philippe de Villiers rozpoczyna zbieranie podpisów pod ogólnokrajową petycją dotyczą zorganizowania referendum w sprawie imigracji. Ta inicjatywa nosi tytuł – „zanim nie będzie za późno”…

Kilka partii politycznych, m.in. Republikanie i Zjednoczenie Narodowe, już w przeszłości podejmowało podobne inicjatywy. Władze znają jednak doskonale możliwą odpowiedź i do takiego referendum nie dopuszczają.

Philippe de Villiers, który wycofał się już z czynnej polityki, opublikował właśnie nową książkę „Populicides”, ale też zapowiedział prace nad ogólnokrajową petycją, która ma zmusić Emmanuela Macrona do zorganizowania referendum w sprawie imigracji. Nie jest to już „jeden z wielu problemów ”, ale „kwestia centralna” – dodaje i wskazuje, że masowa migracja zmienia już nie tylko francuski styl życia, ale i… populację i cywilizację Francuzów. „Jeśli nic nie zrobimy, to będzie to koniec Francji” – dodaje.

Źródło: Le Figaro

Najnowsze