Padłem ofiarą brutalnego ataku. Zostałem pobity przez dwóch mężczyzn krzyczących „śmierć zdrajcom (Niedzielski napisał 'zdrajcą’ – red.) ojczyzny”. Dostałem cios w twarz, a następnie zostałem skopany leżąc na ziemi. Całe zajście trwało kilkanaście sekund, a potem sprawcy uciekli – tak sytuację zrelacjonował w mediach społecznościowych Adam Niedzielski.
Przypomnijmy, że do ataku na byłego ministra zdrowia, sprawującego tę funkcję w trakcie ogłoszonej pandemii koronawirusa, doszło w środę, 27 sierpnia ok. godz. 15 w Siedlcach.
„Jestem cały poobijany i obolały, ale chcę Was uspokoić, że nie stwierdzono żadnych obrażeń wewnętrznych” – zapewnił Niedzielski we wpisie na LinkedIn.
Podziękował jednocześnie pogotowiu ratunkowemu i Szpitalowi Wojewódzkiemu w Siedlcach za szybką pomoc i wsparcie, a policji – „za sprawne działania oraz szczególną staranność w zebraniu materiału dowodowego”.
„Całe to zdarzenie jest skutkiem tolerowania mowy nienawiść, ale również odebrania mi ochrony decyzją Ministra Kierwińskiego mimo licznych gróźb pojawiających się względem mnie w przestrzeni publicznej. Mam nadzieję, że ta sytuacja wywoła refleksje u wszystkich stron sceny politycznej, że jesteśmy już na równi pochyłej. Pasywność skaże nas tylko na dalszą eskalację” – podkreślił we wpisie Adam Niedzielski.
Do zdarzenia doszło w środę po południu. – Około godz. 15 w rejonie jednej z siedleckich restauracji w centrum miasta doszło do ataku na mężczyznę. Jak wynika ze wstępnych ustaleń, został on zaatakowany przez dwóch sprawców – poinformowała PAP mł. asp. Barbara Jastrzębska z siedleckiej policji. Poszkodowany trafił do szpitala.
Jak przekazała policja, sprawcy ataku zostali zatrzymani kilka godzin później.
Dyrektor medyczny Mazowieckiego Szpitala Wojewódzkiego w Siedlcach sp. z o.o., dr Mariusz Mioduski, poinformował, że obrażenia „nie są bardzo poważne”. Dodał, że bardzo prawdopodobne jest, że pacjent „nie będzie kwalifikował się do hospitalizacji, ale na razie trwa jeszcze diagnostyka”.