Strona głównaGŁÓWNYPozwem w lewaków. Idziemy do sądu z OKO.press

Pozwem w lewaków. Idziemy do sądu z OKO.press

-

- Reklama -

Lewacy działają podstępnie, ale potem się tym chwalą. Gdy w kwietniu organizowaliśmy XVIII już Konferencję Prawicy Wolnościowej, która miała wrócić do sali odczytowej Centralnej Biblioteki Rolniczej przy Placu Zamkowym w Warszawie, do boju ruszyła przeciwko nam Anna Mierzyńska z lewackiego portalu okopress. Skontaktowała się z menadżerką sali, naopowiadała, jakim to strasznym człowiekiem jest Grzegorz Braun, który miał mieć jeden z wykładów, nastraszyła, naperswadowała i w efekcie na dwa dni przed imprezą dostaliśmy wypowiedzenie sali. Mierzyńska wyprodukowała tekst, w którym zachłystywała się z dumy, jak to zabrała salę „Braunowi i jego kolegom”.

W trybie awaryjnym przenieśliśmy się do sali w Parku Skaryszewskim i zaczęliśmy ten fakt nagłaśniać, by informacja dotarła do zainteresowanych. I rzeczywiście dotarła do… Anny Mierzyńskiej, która znów zaczęła wydzwaniać, tym razem do dysponenta naszej nowej sali. Znów były krzyki i szantaże emocjonalne, ale tym razem na próżno – impreza pod nowym adresem się odbyła.

Jak Państwo pamiętają, zapowiedziałem wtedy, że pozwiemy okopress do sądu, gdyż działanie Mierzyńskiej jest czynem nieuczciwej konkurencji, polegającym na sekretnym nakłanianiu do odstąpienia od umowy kontrahenta konkurencyjnej firmy.

Okopress to portal, wprawdzie lewacki, ale w gruncie rzeczy działający dokładnie w tej samej branży co „Najwyższy CZAS!” i oczywiście nie mam nic przeciwko uczciwej konkurencji z nim. Ale lewacy nie chcą konkurować, bo w szermierce na argumenty zawsze przecież przegrywają, tylko chcą podstępnymi metodami niszczyć tych, z którymi się nie zgadzają. To przecież nie był pierwszy raz, gdy zablokowano nam salę, zniszczono sprzęt czy dokonano na naszą szkodę innych szkód. Ponieważ jednak lewacy działają tajnie i z zaskoczenia, a na pomoc polskiej policji w ustaleniu sprawców i zebraniu dowodów nie ma co liczyć, zawsze odpuszczaliśmy kroki prawne. Tym razem jednak Mierzyńska, w imieniu okopress, sama przyznała się do popełnienia penalizowanego czynu, nie musimy więc udowadniać, kto jest sprawcą, gdyż napisane jest to czarno na białym na portalu okopress. W tej sytuacji słowo stało się ciałem i wyszedł pozew przeciwko fundacji prowadzącej ten lewacki przekazior.

- Prośba o wsparcie -

Wesprzyj wolne słowo. Postaw kawę nczas.info za:

Myślę, że jeśli uda się uzyskać pozytywny wyrok, to będzie to precedens, który będzie można zastosować we wszystkich podobnych przypadkach, a jest ich przecież bez liku. Prawica w Polsce jest przecież instytucjonalnie dyskryminowana, a liczne lewackie organizacje futrowane z kasy podatnika prowadzą przeciwko niej bezprawną szkodniczą działalność. Czas to w końcu przerwać. Czas przy pomocy prawnych instrumentów zatrzymać lewackich szantażystów i terrorystów.

Prowadzimy, jak zwykle w takich sytuacjach, zrzutkę na działania prawne – co jest szczególnie ważne, bo teraz siadam do organizowania kolejnego pozwu, tym razem o odszkodowanie i zadośćuczynienie od ABW za zablokowanie portalu nczas.com. A później zabiorę się za pozew przeciwko google za wyrzucenie mnie z YouTube.

Prawica musi w końcu zająć się ochroną prawną własnych instytucji i wartości. Skoro jak dotąd nikt się tym w kompleksowy sposób nie zajął, to postanowiłem zająć się tym ja. Mamy na razie dwóch prawników, ale oczywiście zapraszam do współpracy wszystkich, którzy nie boją się podjąć walki prawnej z lewicą. Bo zapotrzebowanie na taką pomoc jest ogromne i w końcu trzeba podjąć rzuconą tyle razy przez lewicę rękawicę.

„Dość lewackiej bezkarności!”. Jest pozew przeciwko OKO.press. Sommer zapowiada kolejne kroki

Najnowsze