Matematyk i analityk Krzysztof Szczawiński był gościem na kanale namzalezy.pl. W zajawce do materiału Szczawiński stwierdza, że „to jest tragedia”, że o wszystkim w Polsce decydują urzędnicy. Krytykuje też „celebrytów tradingu”, których określa jako „hazardzistów bez pojęcia”.
– Nasze państwo jest nam wrogie i obce. No bo teraz już tylko kradną i kłamią, tak? Ale pokolenie czy dwa wcześniej mordowali, a później się dogadali z europejską lewicą. Czyli też nie nasze struktury, na stworzenie tego państwa tak, żeby w nim był chaos i bałagan – stwierdził.
Mówił także o islamie.
– Rok w Algierii żyłem, więc wiem czym jest islam. Wiem, jak bardzo tego nie chcemy. W Szwecji też mieli „raj” 50 lat temu – powiedział na kanale namzalezy.pl Krzysztof Szczawiński.
Ostrzegł też przed „mocną grą propagandowo-kulturową” w postaci książek, seriali na popularnych platformach i filmów. Podkreślił, że „to nie jest miękka gra”.
W trakcie programu prowadzący zauważył, że gość zrobił „mały pstryczek w stronę naszego kanału”.
– No nie, jeśli chodzi o platformy tradingowe to bardzo rzadko stosunkowo pojawiają się na naszym kanale i już chyba dosyć długo ich nie było. To było bardzo dawno – mówił prowadzący.
– To super – wtrącił Szczawiński.
– Natomiast jedna ważna rzecz. Może warto byłoby doprecyzować. Trochę czym innym jest trading, trochę czym innym są wprost inwestycje. Chyba, że się mylę. Często to jest tak, że… – mówił prowadzący, na co wtrącił się gość.
– Bijące serce kapitalizmu to jest alokacja kapitału, czyli że nie jedna decyzja, nie jeden sekretarz partii, czy no właśnie państwo, tak jak to się obecnie dzieje, a też urzędnicy, którzy rozdają dotacje. W Polsce rozdział kapitału dzieje się głównie poprzez dotacje, czyli kto decyduje? Urzędnicy. To jest tragedia. To jest tragedia, bo uczciwy przedsiębiorca to się wręcz brzydzi dotykać do czegoś takiego – stwierdził Szczawiński.
– Poza tym wie, że to jest bzdura. Nic z tych dotacji dobrego nie powstaje, tylko się karmią cwaniacy – wyjaśnił.
– Więc zdrowy rynek kapitałowy. Myślmy o tym XIX wieku w Stanach Zjednoczonych czy we Francji. We Francji był bardzo zdrowy rynek kapitałowy. Wiadomo, były ekscesy i tak dalej, ale był prawdziwy. To byli prawdziwi ludzie, którzy swój kapitał inwestowali wedle swojej najlepszej wiedzy tam, gdzie uważali, że się on najlepiej pomnoży. Ja nadal tak inwestuję. Ale no cóż, widzę, że nawet na warszawskiej giełdzie jest to mniejszościowy, bardzo mniejszościowy sposób inwestowania, wchodzenia w świat finansów. Bo to wymaga właśnie pracy, to wymaga zrozumienia, wejścia, zobaczenia, jak działają te spółki. Można na bardzo różne sposoby, są tradingi algorytmiczne itd. To, co jednak dominuje, widzę, w przestrzeni publicznej przynajmniej, to właśnie to, co nazywam „hazardem”, łamane przez „platformy do tracenia pieniędzy dla Polaków” – powiedział Krzysztof Szczawiński.
– Przy czym tu też trzeba dla porządku dodać, że przeróżne platformy oferują zarówno możliwość zainwestowania w papiery wartościowe tak po prostu, jak i jednocześnie te wszystkie kontrakty CFD i trading, więc… – mówił prowadzący, na co gość wtrącił: „zasłona dymna”.
– Nie siedzę w tym jakoś zbyt głęboko. Sam zresztą korzystałem. Ale punktowo, jak, okej, trzeba było zrobić short na Allegro. No to okej, akurat tutaj były futuresy, no ale są to jakieś instrumenty pochodne przez które, więc no, muszę się przyznać, tak, popełniłem. No cóż, mój background, coś w czym byłem, w czym zarobiłem pierwszy kapitał, no to tak jak mówiłeś, pracowałem w JP Morganie, takim wewnętrznym hedge fundzie JP Morgana, czyli nie zarządzanie pieniędzmi klientów, o które te instytucje nie dbają tak za bardzo, ale o swój kapitał dbają. To ja byłem jednym z tych, którzy zarządzali funduszami własnymi JP Morgana. Wcześniej w Goldmanie byłem w takiej strukturze arbitrażu na produktach pochodnych, czyli powiedzmy ten szczyt piramidy nazwijmy kompetencyjnej, czyli złożoności produktów w ramach finansów, czyli arbitraż pomiędzy produktami pochodnymi i później jakby z tego, czyli w JP Morganie później schodziłem do coraz prostszych produktów, aż doszedłem do tego, że ultimate, czyli krańcowym produktem pochodnym jest po prostu akcja. Bo czym jest akcja? Jest produktem pochodnym na cały świat – kontynuował Szczawiński.
– Żeby zrozumieć, czym jest jakaś firma, jakaś spółka, to trzeba budować zrozumienie całego świata, gospodarki, ekosystemu, wręcz kulturowe względy, wszystko tutaj działa, geostrategiczne. I akcja, jedna akcja jakiejś spółki, to jest produkt pochodny na to wszystko. Z czasem doszedłem do takiej perspektywy, startując od opcji, różnych produktów strukturyzowanych, coś co robiłem w Goldmanie, i też w międzyczasie i też na końcu w hedge fundzie to uprawiałem, czyli właśnie czyste pomnażanie kapitału. No ale tak, więc to się wiąże z podejściem uważnym, wymaga pracy, się siedzi i się analizuje. Analizuje, żeby przewidzieć, żeby zrozumieć i na tej podstawie się buduje coś, co się nazywa edge – mówił dalej matematyk.
– Wynikiem edge jest alfa. Alfa to jest zdolność do kreowania ponadnormatywnego zysku. Alfa na wszystkich platformach do tracenia pieniędzy dla Polaków jest ujemna – podkreślił Krzysztof Szczawiński.
Poniżej cały program.