Prezydent Francji Emmanuel Macron rozmawiał w niedzielę telefonicznie z prezydentem Serbii Aleksandrem Vucicem. Media zwracają uwagę, że serbski prezydent pozostaje bliskim partnerem Władimira Putina, nadal kupuje zdecydowaną większość gazu z Moskwy i nie nałożył żadnych sankcji na Rosję od początku inwazji na Ukrainę.
Prezydent Francji Emmanuel Macron podkreślił jednak „europejski los” Serbii, która ubiega się o członkostwo w Unii Europejskiej. W czasie rozmowy telefonicznej ze swoim odpowiednikiem Aleksandarem Vučiciem „wyraził przekonanie, że los Serbii jest europejski i ma nadzieję, że będzie ona mogła podążać drogą reform i akcesji w duchu dialogu”.
Na początku lata w tym kraju bałkańskim ponownie dochodziło do dużych protestów, których celem było wywarcie presji na Aleksandra Vučicia i żądanie przedterminowych wyborów. Mobilizacja rozpoczęła się po śmierci 16 osób w listopadzie 2024 roku, kiedy zawalił się dach dworca kolejowego w Nowym Sadzie na północy kraju. Katastrofę powszechnie przypisywano korupcji w budownictwie.
Aleksandar Vučić nie odcina się od Putina i Rosji, ale jego kraj kandyduje też do członkostwa w UE, która kluczowym partnerem gospodarczym Serbii. Macron podkreślił w czasie rozmowy zaangażowanie Francji na rzecz „stabilności, jedności i suwerenności Bośni i Hercegowiny, a także poszanowania tam praworządności”.
Kontekstem dla tej uwagi francuskiego prezydenta jest skazanie 1 sierpnia przywódcy bośniackich Serbów, Milorada Dodika w postępowaniu apelacyjnym na rok więzienia i sześć lat zakazu wykonywania funkcji publicznych.
Bośniacki Sąd Apelacyjny w ten sposób zareagował na postępowanie prezydenta Republiki Serbów bośniackich (Republika Serbska), który odmówił „uznania autorytetu wysokiego przedstawiciela międzynarodowego”, Christiana Schmidta, którego rolą jest pilnowanie przestrzegania porozumienia pokojowego z Dayton.
Prezydent Aleksandar Vučić popiera Milorada Dodika i nie przyjął wyroku do wiadomości, twierdząc, że stwarza on bezprecedensowy kryzys w regionie.
Źródło: AFP/ Le Figaro