Wielka Brytania po raz pierwszy w historii nałożyła sankcje na dwadzieścia pięć osób i podmiotów oskarżonych o transportowanie dziesiątek tysięcy migrantów na Wyspy w ostatnich miesiącach. Są podejrzani o przetransportowanie łącznie 170 000 nielegalnych imigrantów od 2018 roku.
„Od Europy po Azję prowadzimy walkę z przemytnikami, którzy ułatwiają nielegalną migrację, atakując ich wszędzie na świecie” – oświadczyło brytyjskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Ta obietnica padła po tym, jak premier Keir Starmer obiecał „zniszczenie siatek przemytniczych”.
Lewicowy rząd ocenia, że jest w stanie poradzić sobie z problemem, z którym nie uporali się rządzący wcześniej konserwatyści. Stąd sankcje na podmioty podejrzewane o ułatwianie przemytu ludzi.
Chodzi o dwadzieścia pięć osób i podmiotów oskarżonych o ułatwianie nielegalnego przybycia migrantom na terytorium Wielkiej Brytanii. Na liście sankcji wobec przemytników są m.in. „północnoafrykański przywódca klanu „stosującego brutalne metody”, były tłumacz policyjny w Serbii, chińska firma promującą swoje… pontony do przeprawy przez kanał La Manche.
Jest też operator finansowy systemu Hawala. To nieformalny system transferu pieniędzy, który opiera się na zaufaniu i honorowych umowach między pośrednikami, a nie na tradycyjnych kanałach bankowych, co ułatwia opłaty za przemyt.
Kwestia migracji stała się niezwykle drażliwa w Wielkiej Brytanii, zwłaszcza po zamieszkach wywołanych morderstwem przez mającego korzenie w Rwandzie nożownika trzech dziewcząt w Southport.
Źródło: Le Figaro