Strona głównaWiadomościPolitykaUśmiechnięci na krawędzi rozpadu. Rząd mniejszościowy na horyzoncie

Uśmiechnięci na krawędzi rozpadu. Rząd mniejszościowy na horyzoncie

-

- Reklama -

Atmosfera w koalicji rządzącej gęstnieje jak jesienne mgły. Zbliża się okres, który może na zawsze zmienić układ sił w polskiej polityce. Zdaniem „Rzeczpospolitej” rozpad tzw. uśmiechniętej koalicji jest bardzo realny.

Jak zdradza Michał Kolanko, warszawskie salony huczą od plotek o możliwym rozpadzie koalicji rządzącej. To, co jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się abstrakcyjnym scenariuszem, dziś staje się coraz bardziej realną perspektywą. Widmo rządu mniejszościowego zaczyna krążyć po stolicy.

- Reklama -XVII Konferencja Prawicy Wolnościowej

Bezpośrednim powodem zaostrzenia się sytuacji stało się głosowanie w Sejmie nad ustawą mieszkaniową, gdzie Platforma Obywatelska poniosła prestiżową porażkę. Poprawka zgłoszona przez Polskę 2050 i poparta przez PiS oraz Konfederację została przyjęta, co wywołało gniew premiera.

Wcześniej wielkie zamieszanie wywołały doniesienia o dwóch spotkaniach Szymona Hołowni z Jarosławem Kaczyńskim, w tym jednym w nocnych godzinach w mieszkaniu Adama Bielana. Hołownia z jednej strony negocjuje dla swoich ludzi miejsca w rządzie, ale Tusk wyraźnie dał do zrozumienia, że na stanowisko wicepremiera Polska 2050 nie ma co liczyć. W międzyczasie gruchnęły doniesienia, że Tusk namawiał Hołownię do przeprowadzenia zamachu stanu, czyli nie zaprzysiężenia w terminie Karola Nawrockiego na prezydenta. Hołownia miał stanowczo odmówić.

- Prośba o wsparcie -

Bez cenzury. Bez kompromisów. Dzięki Tobie i z Tobą!

Bezkompromisowo przedstawiamy prawdę o Polsce i Świecie bez względu na działania aktualnej cenzury. Nie chodzimy na kompromisy. Utrzymujemy się z reklam i Twojego wsparcia. Jeśli chcesz wolnych mediów – WESPRZYJ NAS!

Przed uśmiechniętymi rekonstrukcja rządu, przesuwana po raz któryś, obecnie zapowiadana na dni 22-25 lipca. Rozważane są dwa główne scenariusze. Pierwszy, określany jako „siłowy”, zakłada próbę rozbioru Polski 2050 przez Tuska i wypchnięcie tej partii z rządu. Jeśli jednak wystarczająca liczba posłów – co najmniej 12 z 31-osobowego klubu – pozostanie z Hołownią, może to doprowadzić do powstania rządu mniejszościowego złożonego z PO, PSL i Lewicy.

Drugi punkt zwrotny może nastąpić w listopadzie, kiedy zgodnie z umową koalicyjną ma dojść do zmiany na stanowisku marszałka Sejmu. Nowym marszałkiem ma zostać Włodzimierz Czarzasty z Lewicy. Jeśli do tej zmiany nie dojdzie, może to być moment ostatecznego przesilenia i powstania rządu mniejszościowego.

Niektórzy analitycy twierdzą, bez zmiany na stanowisku premiera notowania koalicji będą coraz gorsze, a przez to poszczególne partie będą tracić w wyborach parlamentarnych. Koalicja może prędzej czy później stać się mniejszościowa, ponieważ poszczególne ugrupowania będą dążyć do zabezpieczenia własnych interesów politycznych.

Rząd mniejszościowy oznaczałby niepewność przy kluczowych głosowaniach, szczególnie budżetowych. W przypadku nieuchwalenia budżetu w terminie, nowy prezydent Karol Nawrocki mógłby zarządzić wcześniejsze wybory na wiosnę 2026 roku.

Niektórzy politycy opozycji już deklarują gotowość współpracy z ewentualnym rządem mniejszościowym. Przemysław Wipler z Konfederacji zapowiedział, że jego formacja mogłaby poprzeć rząd mniejszościowy z udziałem PSL.

Wszystkie sygnały wskazują na to, że nadchodząca jesień przyniesie kluczowe rozstrzygnięcia dla polskiej sceny politycznej. Kombinacja wewnętrznych napięć w koalicji, niekorzystnych sondaży, kontrowersyjnych spotkań liderów i zbliżających się terminów może doprowadzić do fundamentalnych zmian w układzie sił. Pytanie brzmi nie czy, ale kiedy nastąpi przełom.

Najnowsze