Strona głównaWiadomościPolitykaUśmiechnięci na krawędzi rozpadu. Rząd mniejszościowy na horyzoncie

Uśmiechnięci na krawędzi rozpadu. Rząd mniejszościowy na horyzoncie

-

- Reklama -

Atmosfera w koalicji rządzącej gęstnieje jak jesienne mgły. Zbliża się okres, który może na zawsze zmienić układ sił w polskiej polityce. Zdaniem „Rzeczpospolitej” rozpad tzw. uśmiechniętej koalicji jest bardzo realny.

Jak zdradza Michał Kolanko, warszawskie salony huczą od plotek o możliwym rozpadzie koalicji rządzącej. To, co jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się abstrakcyjnym scenariuszem, dziś staje się coraz bardziej realną perspektywą. Widmo rządu mniejszościowego zaczyna krążyć po stolicy.

Bezpośrednim powodem zaostrzenia się sytuacji stało się głosowanie w Sejmie nad ustawą mieszkaniową, gdzie Platforma Obywatelska poniosła prestiżową porażkę. Poprawka zgłoszona przez Polskę 2050 i poparta przez PiS oraz Konfederację została przyjęta, co wywołało gniew premiera.

Wcześniej wielkie zamieszanie wywołały doniesienia o dwóch spotkaniach Szymona Hołowni z Jarosławem Kaczyńskim, w tym jednym w nocnych godzinach w mieszkaniu Adama Bielana. Hołownia z jednej strony negocjuje dla swoich ludzi miejsca w rządzie, ale Tusk wyraźnie dał do zrozumienia, że na stanowisko wicepremiera Polska 2050 nie ma co liczyć. W międzyczasie gruchnęły doniesienia, że Tusk namawiał Hołownię do przeprowadzenia zamachu stanu, czyli nie zaprzysiężenia w terminie Karola Nawrockiego na prezydenta. Hołownia miał stanowczo odmówić.

- Prośba o wsparcie -

Wesprzyj wolne słowo. Postaw kawę nczas.info za:

Przed uśmiechniętymi rekonstrukcja rządu, przesuwana po raz któryś, obecnie zapowiadana na dni 22-25 lipca. Rozważane są dwa główne scenariusze. Pierwszy, określany jako „siłowy”, zakłada próbę rozbioru Polski 2050 przez Tuska i wypchnięcie tej partii z rządu. Jeśli jednak wystarczająca liczba posłów – co najmniej 12 z 31-osobowego klubu – pozostanie z Hołownią, może to doprowadzić do powstania rządu mniejszościowego złożonego z PO, PSL i Lewicy.

Drugi punkt zwrotny może nastąpić w listopadzie, kiedy zgodnie z umową koalicyjną ma dojść do zmiany na stanowisku marszałka Sejmu. Nowym marszałkiem ma zostać Włodzimierz Czarzasty z Lewicy. Jeśli do tej zmiany nie dojdzie, może to być moment ostatecznego przesilenia i powstania rządu mniejszościowego.

Niektórzy analitycy twierdzą, bez zmiany na stanowisku premiera notowania koalicji będą coraz gorsze, a przez to poszczególne partie będą tracić w wyborach parlamentarnych. Koalicja może prędzej czy później stać się mniejszościowa, ponieważ poszczególne ugrupowania będą dążyć do zabezpieczenia własnych interesów politycznych.

Rząd mniejszościowy oznaczałby niepewność przy kluczowych głosowaniach, szczególnie budżetowych. W przypadku nieuchwalenia budżetu w terminie, nowy prezydent Karol Nawrocki mógłby zarządzić wcześniejsze wybory na wiosnę 2026 roku.

Niektórzy politycy opozycji już deklarują gotowość współpracy z ewentualnym rządem mniejszościowym. Przemysław Wipler z Konfederacji zapowiedział, że jego formacja mogłaby poprzeć rząd mniejszościowy z udziałem PSL.

Wszystkie sygnały wskazują na to, że nadchodząca jesień przyniesie kluczowe rozstrzygnięcia dla polskiej sceny politycznej. Kombinacja wewnętrznych napięć w koalicji, niekorzystnych sondaży, kontrowersyjnych spotkań liderów i zbliżających się terminów może doprowadzić do fundamentalnych zmian w układzie sił. Pytanie brzmi nie czy, ale kiedy nastąpi przełom.

Najnowsze