Biblioteka Uniwersytecka we Frankfurcie nad Menem przebadała swoje zbiory pod kątem pochodzenia. Okazało się, że prawie 10 proc. książek pochodzi z rabunku przez III Rzeszę Niemiecką.
Uniwersytet Goethego sprawdził pochodzenie około 79 tys. książek, które zostały dodane do zbiorów w latach 1942-1945. Wyniki przeszły oczekiwania.
Około 7,5 tys. książek pierwotnie należało do innych właścicieli. Do biblioteki trafiły po wywłaszczeniu ich przez władze niemieckie w trakcie II wojny światowej.
– To znacznie więcej niż zakładano – powiedział rektor Uniwersytetu Goethego Enrico Schleiff.
1 lipca zakończono projekt badawczy poświęcony proweniencji. Miał to być wkład Uniwersytetu Goethego w „rozliczenie się z nazistowską spuścizną”.
– Chcieliśmy wiedzieć, które pozycje w naszej bibliotece pochodzą z wywłaszczonego mienia i naprawić niesprawiedliwość, która miała miejsce w odniesieniu do bezprawnego przejęcia eksponatów. Fakt, że zadanie to będzie teraz o wiele większe niż oczekiwaliśmy, stawia nas przed poważnymi wyzwaniami – dodał Schleiff.
Szefowa miejskiego wydziału kultury Ina Hartwig zapowiedziała, że raport jest jedynie „pierwszym krokiem” w rozliczeniu się z wywłaszczeniem.
– Już sama liczba zrabowanych książek we wspólnych zbiorach Uniwersytetu i miasta jest zdumiewająca – oceniła.