W sztabie Karola Nawrockiego miało dojść do potężnej awantury o rolę Mateusza Morawieckiego w kampanii prezydenckiej. Ostatecznie zapadła decyzja o ograniczeniu aktywności medialnej byłego premiera. W ostatniej chwili został wycofany z telewizyjnego występu.
Rewelacje te przedstawia Onet piórem Kamila Dziubki, więc trzeba wziąć poprawkę, że akurat ten redaktor lubi sobie pofantazjować i dość swobodnie interpretować fakty. Niemniej, coś na rzeczy musi być, bo Morawieckiego, który miał wystąpić w TV Republika, w ostatniej chwili zastąpił Andrzej Śliwka.
„Ale numer! Cofnęli Morawieckiego!” – cytuje polityka PiS-u Onet. „Tu nie ma przypadków. Decyzja została podjęta na samej górze” – dodaje inny.
To pokłosie występu Nawrockiego u Sławomira Mentzena. Kandydat popierany przez PiS, przyciśnięty przez polityka Konfederacji, odciął się od wielu działań rządu PiS-u pod przewodnictwem Morawieckiego. Chodzi m.in. o Zielony Ład, politykę covidową, tzw. piątkę dla zwierząt czy bezprawną cenzurę i blokadę portalu nczas.com.
W PiS-ie mieli zagwozdkę, co dalej z Morawieckim począć. Część była za tym, aby zmarginalizować rolę byłego premiera w tej kampanii, część oponowała. Podobno doszło do sporej kłótni wewnątrz partii. Ostatecznie decyzję o schowaniu Morawieckiego miał zaakceptować osobiście Jarosław Kaczyński.
Wydaje się, że pozycja Morawieckiego w PiS-ie w dłuższym okresie będzie tylko słabnąć. Nie wyląduje jednak na lodzie. Niedawno został szefem Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, choć do konserwatysty i reformatora mu bardzo daleko.