Czy w tym państwie z kartonu łączonego na trytytki, nie ma chociaż jednej państwowej instytucji, która nie jest zarządzana przez idiotów, którzy traktują ludzi jak debili? – pyta retorycznie Sławomir Mentzen. Kandydat Konfederacji na prezydenta odniósł się tym samym do najnowszych ustaleń, z których wynika, że za reklamami, o których NASK sugerował, że są zagraniczną ingerencją, stoi Akcja Demokracja i ludzie związani ze środowiskiem Platformy Obywatelskiej.
Ośrodek Analizy Dezinformacji NASK grzmiał, że zidentyfikował reklamy polityczne na Facebooku, które mogą być finansowane z zagranicy. Reklamy publikowane przez profile „Wiesz Jak Nie Jest” oraz „Stół Dorosłych” promowały Rafała Trzaskowskiego i szkalowały Sławomira Mentzena oraz Karola Nawrockiego.
Padały sugestie, że na operacją stoi Rosja, a NASK zasugerowała, że promocja Trzaskowskiego ma… zaszkodzić Trzaskowskiemu. „Analiza wskazuje na możliwą prowokację. Jej celem mogło być działanie na szkodę kandydata rzekomo wspieranego przez tego typu reklamy oraz destabilizacja sytuacji przed wyborami prezydenckimi” – twierdzi NASK w swoim komunikacie.
Jak wykazało śledztwo Wirtualnej Polski, za reklamami stoi Akcja Demokracja, której prezesem zarządu jest Jakub Kocjan, do niedawna asystent poseł KO Iwony Karolewskiej. W przeszłości dumnie fotografował się z Trzaskowskim i ludźmi z jego otoczenia. Na promocję tych materiałów wydano około 420 tysięcy złotych, z czego ponad 230 tysięcy złotych tylko w ostatnim tygodniu – więcej niż wydał którykolwiek z legalnie działających komitetów wyborczych.
CZYTAJ WIĘCEJ: Ingerencja w wybory w Polsce. Szokujące ustalenia. To robota „uśmiechniętych”
Mentzen grzmi i oskarża Platformę oraz Trzaskowskiego o nielegalne finansowanie kampanii wyborczej
Po ujawnieniu niewygodnych z pozycji władzy informacji, w mediach społecznościowych grzmi Sławomir Mentzen. Przywołał sytuację z Rumunii, gdzie unieważniono pierwszą turę wyborów prezydenckich, bo wygrał w niej Calin Georgescu, rzekomo wspierany przez Rosję. Potem okazało się, że reklamy także były opłacane przez jedną z rumuńskich tzw. demokratycznych organizacji.
„W Rumunii kandydat antysystemowy został wykluczony z wyborów prezydenckich dlatego, że ktoś rzekomo zza granicy nielegalnie finansował mu kampanię wyborczą. Potem okazało się, że tym finansującym była rumuńska odpowiedniczka Platformy, będącą z nią zresztą w jednej frakcji w Parlamencie Europejskim” – pisze Mentzen.
„W Polsce okazało się teraz, że kampania Trzaskowskiego w Internecie również finansowana jest nielegalnie. Zgodnie z metodą rumuńską, powinno się teraz z wyborów wykluczyć mnie” – napisał ironicznie kandydat Konfederacji.
Polityk oskarżył Platformę Obywatelską o hipokryzję. „Tusk od tygodni trąbi o tym, że Rosja będzie nielegalnie wpływać na wybory. Po czym okazuje się, że rzeczywiście kampania w Internecie, polegająca na znieważaniu i oczernianiu mnie i Nawrockiego jest nielegalna, ale stoi za tym Platforma, a nie Rosja” – pisze dalej Mentzen.
W Rumunii kandydat antysystemowy został wykluczony z wyborów prezydenckich dlatego, że ktoś rzekomo zza granicy nielegalnie finansował mu kampanię wyborczą.
Potem okazało się, że tym finansującym była rumuńska odpowiedniczka Platformy, będącą z nią zresztą w jednej frakcji w…
— Sławomir Mentzen (@SlawomirMentzen) May 15, 2025
W drugim wpisie Mentzen wskazał na to, co uważa za podwójne standardy. Przypomniał sytuację, gdy „PKW chciała zabrać Konfederacji kilkanaście milionów złotych subwencji dlatego, że w wyborach parlamentarnych w 2019 roku ktoś przyniósł na wiec baner z wyborów europarlamentarnych, o wartości 200 zł”, co zostało uznane za niedopuszczalne finansowanie kampanii wyborczej.
„Teraz ludzie związani z Platformą wydają nielegalnie na reklamy w Internecie więcej niż Trzaskowski z Nawrockim razem wzięci i nie jest to oczywiście nielegalne finansowanie kampanii” – stwierdził kandydat Konfederacji.
Mentzen ironizował również na temat stanowiska NASK, które sugerowało, że reklamy mogły być prowokacją mającą na celu zaszkodzenie Trzaskowskiemu. „To zupełnie oczywiste, że ludzie Platformy atakują w Internecie mnie i Nawrockiego po to, żeby zaszkodzić Trzaskowskiemu. Na pewno tak właśnie było” – nie dowierzał w narrację NASK i tzw. uśmiechniętych.
„Czy w tym państwie z kartonu łączonego na trytytki, nie ma chociaż jednej państwowej instytucji, która nie jest zarządzana przez idiotów, którzy traktują ludzi jak debili?” – zapytał retorycznie Mentzen.
Demokracja i praworządność polegają na tym, że PKW chciała zabrać Konfederacji kilkanaście milionów złotych subwencji dlatego, że w wyborach parlamentarnych w 2019 roku ktoś przyniósł na wiec baner z wyborów europarlamentarnych, o wartości 200 zł. Było to niedopuszczalne…
— Sławomir Mentzen (@SlawomirMentzen) May 15, 2025
Z ustaleń @SzJadczak i @PatrykSlowik wyłania się jeszcze ciekawszy obraz. Hej, @NASK_pl @Jakub_Kocjan @AkcjaDemokracja, chyba ten cały #ParasolWyborczy wam się właśnie w dupie otworzył😂
💥W skrócie: pod „parasolem wyborczym” NASK, Ministerstwa Cyfryzacji, MSWiA i ABW ukryto… https://t.co/1rNF62Gdcs pic.twitter.com/2vzWSxc32t
— Jan Pawlicki 🇵🇱 (@Jan_Pawlicki) May 15, 2025
Umyka wielu, że za firmą która odpowiadała za finansowanie lewej kampanii Trzaskowskiemu stał były minister ds. służb specjalnych w lewicowym rządzie Węgier. Skąd były środki na finansowanie kampanii? Brudna gra i to bardzo.
— Michał Nowak (@nowakmichal11) May 15, 2025
Wstrząsające. W idealnym świecie byłyby decyzje personalne. Jeszcze dzisiaj. W wielu miejscach. https://t.co/3HJRPr2vLM
— Łukasz Olejnik (@prywatnik) May 15, 2025
Do @NASK_pl powinny jeszcze dziś wejść odpowiednie służby.
Trzeba zabezpieczyć materiały nim zostaną zniszczone.
Informacje o nielegalnej kampanii mieli od ponad dwóch tygodni.
Mimo tego – współpracowali z @Jakub_Kocjan przy „ochronie” wyborów.
— Janusz Cieszyński (@jciesz) May 15, 2025
Od początku tak to wyglądało. Zwalmy znów na Rosjan, a przy okazji uratujmy Rafała i dodatkowo dajmy podstawy, żeby uwalić wybory. https://t.co/ROXLDeRwA6
— Łukasz Warzecha (@lkwarzecha) May 15, 2025