Nie milkną echa udziału Grzegorza Brauna w poniedziałkowej debacie prezydenckiej „Super Expressu”. Tym razem głos zabrał sam naczelny rabin Polski Michael Schudrich.
Przypomnijmy, że podczas debaty, w kilku momentach podniosła się wrzawa. Kontrkandydaci Brauna grzmieli, że wygłasza on „antysemickie” i „antyukraińskie” tezy, gdy w istocie upominał się o poszanowanie polskiego interesu, wprost nazywając konkretne zjawiska.
– Widzę, że problem jest rzeczywiście poważny, skoro od samego rana okazuje się, że nazywanie rzeczy po imieniu jest problemem, że mówienie, że Żydzi, dewianci oraz komuniści i eurofederaści rządzą naszym życiem, co nas kosztuje, bo np. kosztuje nas w każdym rachunku za prąd to, że płacimy podatek od urojeń pana Trzaskowskiego „planeta płonie”. Pan też płaci rachunki za prąd, 40 proc. z tego to są urojenia Trzaskowskiego „planeta płonie” – mówił we wtorek rano w „Porannym ringu” Braun, odnosząc się do debaty.
W rozmowie z Wirtualną Polską do sprawy odniósł się naczelny rabin Polski Michael Schudrich. Ujawnił, że Gmina Żydowska w Warszawie, której szefuje, rozważa czy złożyć donos do prokuratury – podobnie jak zrobiła to kandydatka Lewicy Magdalena Biejat.
– To jest otwarte pytanie, czy powinno się reagować na słowa, które są po prostu prowokacją. To jest pytanie, czy reagować na człowieka, który chce prowokować i chce właśnie jakiejś reakcji. To, co mówi jest całkowicie niemerytoryczne i nieprawdziwe. Nie potrafię jeszcze odpowiedzieć jednoznacznie, czy będzie nasza reakcja, czy nie, bo jeszcze jesteśmy w trakcie analizy – stwierdził.
– Jak widzę ludzie piszą, że to jest bezczelne i nieakceptowalne dla zdecydowanej większości polskiego społeczeństwa. To jest więc bardzo smutne, że takie słowa padły, ale bardzo dobrze, że ludzie reagują i nie akceptują – cieszył się.
– Zawsze warto pamiętać o tym, co mówił Marian Turski, żeby nie być obojętnym. Kiedy człowiek mówi coś, co jest obrzydliwe, chamskie, ludzie powinni reagować. I ja słyszę, że jest reakcja – dodał.
Z informacji WP wynika, że Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga zarejestrowała sprawę dot. Brauna. Zawiadomienie złożone przez Biejat dotyczyło rzekomego publicznego znieważenia grupy ludności ze względu na przynależność narodową i etniczną. Konkretnie miało chodzić o Ukraińców i Żydów. Braun wskazywał bowiem, że sprzeciwia się banderyzacji Polski, a także zadawał Mentzenowi pytanie: „Czy może (…) zauważa pan, że Żydzi mają za dużo, stanowczo za dużo do powiedzenia o polskich sprawach?”.
Starcie Brauna z Mentzenem podczas debaty prezydenckiej. „Czy Żydzi mają stanowczo za dużo…” [VIDEO]