Rzecznik Komisji Europejskiej Thomas Regnier poinformował we wtorek na briefingu prasowym w Brukseli, że KE jest nadal otwarta na rozmowy o zorganizowaniu tzw. okrągłego stołu przed wyborami prezydenckimi w Polsce pod warunkiem, że zawnioskują o to polskie władze.
Na pytanie dziennikarzy czy KE planuje współpracować z polskimi władzami, by przeciwdziałać dezinformacji wyborczej, podobnie jak współpracowała z władzami niemieckimi przed tamtejszymi wyborami parlamentarnymi, Regnier przekazał, że KE nadal deklaruje swoją gotowość w tej kwestii.
Rzecznik zaznaczył jednak, że jeśli chodzi o samą procedurę zorganizowania „okrągłego stołu” lub przedwyborczego „stres testu”, czyli symulacji przebiegu wyborów, to jest to przeprowadzane na wniosek władz krajowych i przy udziale krajowych koordynatorów ds. usług cyfrowych w państwach członkowskich, w których odbywają się lub mają się odbyć wybory.
„O zorganizowanie okrągłego stołu przed lutowymi wyborami parlamentarnymi w Niemczech zawnioskował do nas Berlin. O to samo poprosiły nas też władze rumuńskie. Jeśli i Polska wystąpi z takim wnioskiem, to z chęcią weźmiemy w tym udział” – powiedział rzecznik KE.
Tzw. okrągłe stoły, czyli dobrowolne spotkania z udziałem przedstawicieli Komisji Europejskiej, władz państwa, gdzie odbywają się wybory, przedstawicieli platform internetowych i innych interesariuszy, w tym organizacji społecznych, są organizowane rutynowo przed elekcjami w państwach członkowskich. Dają one uczestnikom możliwość wymiany informacji na temat gotowości do wyborów, potencjalnych problemów przed wyborami oraz współpracy z władzami, ekspertami i organizacjami społeczeństwa obywatelskiego.
Jak wielokrotnie podkreślała KE, wybory są wyłączną kompetencją krajową, podobnie jak monitorowanie ewentualnych nieprawidłowości okołowyborczych, ale rolą KE jest zweryfikowanie, czy platformy internetowe przestrzegają zasad ustawy o usługach cyfrowych (DSA). Ta nakłada na duże platformy i wyszukiwarki internetowe surowe wymagania dotyczące m.in. moderowania treści, w tym blokowania dezinformacji i mowy nienawiści, oznaczania treści oraz reklam politycznych, a także oceny potencjalnych zagrożeń dla użytkowników serwisów. Chodzi tu również o dezinformację wyborczą, treści naruszające wolność słowa oraz stwarzające zagrożenie dla procesów wyborczych.
Tłumacząc to z eurobełkotu na polski: w danym kraju można wybierać kogo się chce, pod warunkiem, że nie stwierdzimy nieprawidłowości. Wtedy do wyboru pozostana wskazani przez nas kandydaci, bo naszym zdaniem to właśnie oni np. nie posługuja się „mowa nienawiści”. I sprawa jest zamknięta.
KE organizowała okrągłe stoły m.in. przed wspomnianymi już wyborami w Rumunii, Niemczech, a także w Słowacji, Luksemburgu, Austrii i przed wyborami do Parlamentu Europejskiego.
W Rumunii wprowadzono dokładnie taki secenariusz, jak opisaliśmy wcześniej.
Unijny dygnitarz wygadał się. Unieważnienie wyborów w Rumunii to ICH robota. Zapowiada kolejne
Wygrał unieważnioną pierwszą turę. Georgescu aresztowany przed powtórką wyborów
Temat okrągłego stołu w marcu wywołał kontrowersje w Polsce po tym, gdy komisarz UE ds. cyfrowych Henna Virkkunen powiedziała w wywiadzie dla Deutsche Welle, że KE zastanawia się nad zorganizowaniem okrągłego stołu także przez wyborami prezydenckimi w Polsce. Doniesienia te skrytykowała opozycja, a prezes PiS Jarosław Kaczyński zarzucił Komisji Europejskiej wprost, że chce „unieważnić wybory w Polsce”.
Na początku kwietnia polskie Ministerstwo Cyfryzacji poinformowało, że nie planuje organizacji okrągłego przed wyborami prezydenckimi. Resort wskazał też, że największe kompetencje w reagowaniu na dezinformację ma instytut NASK oraz że już ustalono wewnętrzne procedury na wypadek incydentów.
Wybory prezydenckie odbędą się w Polsce 18 maja, a ich ewentualna druga tura zostanie przeprowadzona 1 czerwca br.