W programie „Bez ogródek” w RDC Agnieszka Gozdyra przepytywała Michała Wawra ze słów Sławomira Mentzena dotyczących aborcji w przypadku gwałtu. Twierdziła, że nie wolno porównywać statystyk z krajów z masową imigracją z tymi z Polski.
– Na ile kwestie praw kobiet będą miały znaczenie w tej kampanii? I również słowa wypowiedziane przez waszego kandydata, który nazwał gwałt „nieprzyjemnością” – pytała Gozdyra.
– Moje podejście jest takie, że trzeba bardzo drastycznie karać sprawców przestępstw, gwałcicieli, należy robić wszystko, żeby tych gwałtów było jak najmniej, np. zamykać granice (…) Ostre traktowanie sprawców prawdziwych gwałtów – a nie wymyślonych, bo też mamy problem tego, że mężczyźni są oskarżani o gwałt, którego po prostu nie było (…) Jestem głęboko przekonany, że nie wolno zabijać niewinnych dzieci, nawet jeżeli to dziecko wiąże się z jakąś nieprzyjemnością. Nie mamy prawa zabić innego człowieka tylko dlatego że ten człowiek sprawia nam przykrość, że jest dla nas nieprzyjemny, że może bardzo zaszkodzić naszemu życiu – mówił w Kanale Zero Sławomir Mentzen. To właśnie do tych słów nawiązała Gozdyra.
– To nie jest prawda. Sławomir Mentzen mówi jasno, że gwałt jest zbrodnią i gwałtom trzeba przede wszystkim zapobiegać – wskazał Michał Wawer.
– Ale powiedział, że dzieci z gwałtu muszą się urodzić, nawet jeżeli by to się wiązało z jakąś nieprzyjemnością – wtrąciła prowadząca.
– I w tej samej wypowiedzi w Kanale Zero mówił o tym, że z gwałtem trzeba walczyć i jest jedynym kandydatem na prezydenta, który jasno mówi o tym, żeby walczyć z przyczynami gwałtu, surowiej karać i zatrzymać masową imigrację do Polski, bo to masowa imigracja jest główną przyczyną wzrostu liczby gwałtów na Zachodzie. We Francji jest 15 razy więcej gwałtów na 100 tys. mieszkańców niż w Polsce – wyjaśnił poseł Konfederacji.
– A Polacy gwałcą czy nie gwałcą, panie pośle? – przerwała mu Gozdyra.
– No jak widać, 15 razy mniej – podkreślił polityk.
– Gdzie to widać? – oburzała się dziennikarka.
– W tych statystykach twardych – przypomniał Wawer.
– Nie, pan teraz porównuje gruszki do jabłek, bo pan przyniósł statystyki z innych krajów i porównał to do gwałtów w Polsce, więc nie można robić takich porównań. Ja pytam o to, jakie są statystyki – grzmiała prowadząca.
– Jak to nie można robić takiego porównania? Ja robię porównanie między krajem, który ma wielopokoleniową, masową, muzułmańską imigrację z krajem, którym jest Polska, w którym ta imigracja jest jeszcze relatywnie niska, ale jak widać prezydencja np. Platformy Obywatelskiej robi dużo, żeby się zwiększyła, bo słyszymy, że w ramach prezydencji będzie „Zielona granica” pokazywana w Brukseli. To jest po prostu tworzenie zachęty do nielegalnej imigracji – wskazał parlamentarzysta.
Posła Konfederacji zaczęła atakować Monika Sikora z Lewicy. Pytała, czy gwałcą tylko imigranci, czy również Polacy oraz czy Wawer „zgadza się z podejściem, że gwałt to jest jakiś dyskomfort”.
– Ja powiedziałem, że gwałt jest zbrodnią i że trzeba robić wszystko, żeby było ich jak najmniej – wskazał.
– To dlaczego zmuszacie kobiety, żeby musiały z tą tragedią się mierzyć, rodząc dzieci? – grzmiała Sikora.
– Chcecie się przyczynić do tego, żeby tych gwałtów było więcej w Polsce – odparł Wawer.
– Nie, nie chcemy, zupełnie – żachnęła się przedstawicielka Lewicy, powtarzając frazesy o „byciu po stronie kobiet”.
– Tak chcecie, bo sprzyjacie masowej migracji. Imigracja i liczba gwałtów to są ściśle powiązane ze sobą rzeczy. A ktoś, kto chce kobiecie zgwałconej do traumy gwałtu dołożyć jeszcze traumę zabicia swojego nienarodzonego dziecka, to naprawdę brakuje w języku ludzi kulturalnych słów dostatecznie obelżywych, żeby to określić – skwitował Wawer.