Wojciech Cejrowski w ostatnim czasie przeprowadza wywiady z kolejnymi postaciami ze świata prawicy. Niedawno gościł u siebie polskiego posła do Parlamentu Europejskiego Grzegorza Brauna, następnie Kaję Godek i Justynę Sochę, a obecnie zaprosił redaktora Stanisława Michalkiewicza.
W słynnej „kajucie” Cejrowskiego pojawił się publicysta „Najwyższego Czas-u!”. Zapowiedź rozmowy z Michalkiewiczem opublikowano na kanale podróżnika.
Podczas powitania widzimy, jak Michalkiewicz dziwi się, kiedy widzi u Cejrowskiego mezuzę. W dosłownym tłumaczeniu z hebrajskiego słowo to oznacza odrzwia, futryna drzwiowa.
Mezuza to zwitek pergaminu z naniesionymi dwoma fragmentami Tory (Księga Powtórzonego Prawa 6,4–9 i Księga Powtórzonego Prawa 11,13–21), umieszczony w pojemniku wykonanym z drewna, metalu, kości lub szkła, albo w rurce, i zawieszany na zewnętrznej prawej framudze drzwi.
– Mezuza proszę Pana – potwierdza Cejrowski.
– Ładny interes – śmieje się Michalkiewicz.
– Ale tam jest błogosławieństwo dla chałupy – odpowiada podróżnik.
– Aha. A to, co innego. Widzę, że Pan jest człowiek interesowny – stwierdza publicysta.
W dalszej części zapowiedzi Cejrowski stwierdza, że zaprosił Michalkiewicza na „korepetycje z Żydów”. – Żydów? Proszę Pana, co Pan mówisz takie rzeczy – odparł redaktor.
Nie jest tajemnicą, że Panowie mają odmienne spojrzenie na tematy związane z Izraelem, a także wojną na Bliskim Wschodzie. Opinie Cejrowskiego były wyraźnie zaznaczone w czasie rozmowy z Braunem, kiedy poruszono właśnie ten temat.