Quai d’Orsay ostrzegło francuskich turystów o preferencjach transseksualnych i niebinarnych, którzy chcą podróżować do Stanów Zjednoczonych przed problemami. Strona internetowa MSZ o nazwie France Diplomatie zmieniła swoje porady dotyczące podróży „w odpowiedzi na transfobiczną retorykę administracji Trumpa”.
Niedawno podobne „ostrzeżenie” wydały MSZ Danii, Finlandii, Islandii i Norwegii. Teraz robi to po krajach skandynawskich, resort spraw zagranicznych Francji, a szykują się kolejne kraje UE. Ministerstwo Spraw Zagranicznych zmieniło swoje instrukcje na witrynie internetowej France Diplomatie w nocy z poniedziałku 24 na wtorek 25 marca.
Nowe zalecenia uwzględniają „represje administracji” Trumpa wobec imigrantów i „ostrzega” osoby transpłciowe i niebinarne. Zmiany miały wywołać powtarzające się przypadki odmów wjazdu, a nawet zatrzymań w czasie odpraw na lotniskach.
Zalecenie nie jest jednoznaczne. Ministerstwo zauważa jedynie, że obecnie konieczne jest podanie płci dziecka w momencie urodzenia we wnioskach wizowych i zezwoleniach na podróż do Stanów Zjednoczonych. Ostrzeżenia dotyczy podróżnych, którzy zmienili płeć lub wybrali płeć X w paszporcie.
Wydaje się, że bardziej chodzi tu jednak o piętnowanie rzekomej „homofobii” nowej administracji Donalda Trumpa, niż rzeczywiste problemy wjazdu obywateli Francji do Stanów Zjednoczonych. Są to po prostu konsekwencje przywracania normalności dekretów podpisanych przez Donalda Trumpa 20 stycznia. „Od tego dnia oficjalną polityką rządu Stanów Zjednoczonych będzie to, że istnieją tylko dwie płcie: męska i żeńska” – zapowiedział amerykański prezydent.
Ostrzeżeń jest jednak więcej. Niemcy i Wielka Brytania zwróciły swoim obywatelom uwagę, że nawet „prosty błąd” co do celu podróży lub niewielkie przekroczenie limitu pobytu może skutkować aresztowaniem i deportacją.
W ostatnich tygodniach zatrzymano z tego powodu kilku obywateli Niemiec i jednego brytyjskiego turystę. Odmowę wjazdu usłyszał też francuski pracownik naukowy, który był jednak znany z wielu ostrych i krytycznych wystąpień wobec Donalda Trumpa. Dodajmy, że na stronach polskiego MSZ są na razie ciągle tylko tradycyjne ostrzeżenia. Chyba Biedroń i Śmiszek powinni z koalicjantem Sikorskim pogadać…
Źródło: France Info