W Zjednoczonym Królestwie ratownicy nie uczą się o kobietach, tylko o „ludziach z piersiami”. Takie określenie wobec kobiet pada w opublikowanym na początku miesiąca poradniku do resuscytacji krążeniowo-oddechowej brytyjskiego pogotowia ratunkowego St. John Ambulance.
Na początku marca pogotowie St. John Ambulabce wydało poradnik do resuscytacji krążeniowo-oddechowej. Chcieliby być przy tym politycznie poprawni, ale ponieważ politpoprawność jest tak pogięta, że zapewne jej zwolennicy do końca jej nie ogarniają, dokonali likwidacji kobiet.
W poradniku zamiast „kobiet” znajdują się „ludzie z piersiami”. Autorzy chcieli przypodobać się środowisku zmiennopłciowców. Zamiast tego oskarżono ich o „wymazywanie kobiet”.
„Jak wykonać resuscytację krążeniowo-oddechową i użyć defibrylatora u osoby z piersiami” – brzmi tytuł przewodnika.
Potem tytuł zmieniono na „Jak wykonać resuscytację krążeniowo-oddechową i użyć defibrylatora u kobiet i innych osób z piersiami”.
This is virulent misogyny @stjohnambulance pic.twitter.com/ODvytyBHHy
— Dr Viv Pointon 💜🤍💚 (@VPointon) March 11, 2025
To wywołało kolejne komplikacje.
„Statystycznie rzecz biorąc, osoby z piersiami rzadziej otrzymują resuscytację krążeniowo-oddechową od osób postronnych niż mężczyźni… Zmieńmy to” – głosił początkowy podtytuł.
W instrukcji St. John Ambulance poleciło zdjęcie „biustonoszy, opasek lub krępujących ubrań, które nosi dana osoba”. Opaski stosowane są przez kobiety, które twierdzą, że nie są kobietami, by wyglądem przypominać bardziej mężczyzn.
Pogotowie zostało solidnie skrytykowane w mediach społecznościowych. Kellie-Jay Keen w rozmowie z „Daily Mail” powiedziała, że jest „zniesmaczona, ale nie zaskoczona” językiem użytym w przewodniku.
– Zrozumiałe jest, że ludzie są zirytowani, dlaczego kobieta miałaby zostać wymazana ze skojarzeń ze słowem „piersi” – stwierdziła Keen.
– To teraz bardzo dziwne miejsce, w którym za każdym razem, gdy powinno się użyć słowa 'kobieta’, zwykle jesteśmy zastępowani jakimś nieludzkim językiem – dodała.
Żałosnym jest, że to akurat służba ratownicza stosuje baśniowe zaimki i określenia i podtrzymuje bełkot, jakoby było więcej, niż dwie płci. Niemniej jednak nie należy oczekiwać, by Zachód się opamiętał – to raczej po prostu kolejny zwiastun upadku.
Pozostaje tylko życzyć, by ratownik w razie nieszczęścia kierował się wiedzą i normalnością, a nie ideologią.