W poniedziałek, 3 lutego br. ruszyła coroczna kwalifikacja wojskowa, która obejmie ok. 230 tys. osób, przede wszystkim mężczyzn z rocznika 2006. Jej celem jest ocena zdolności kwalifikowanych do służby i wprowadzenie danych do wojskowej ewidencji.
Kwalifikacja wojskowa w Polsce odbywa się co roku, dotyczy przede wszystkim mężczyzn, którzy w danym roku kalendarzowym kończą 19 lat. Przeprowadzenie kwalifikacji każdego roku obwieszcza wojewoda, natomiast wezwania do stawienia się przed komisją wojskową rozsyłane są przez wójtów, burmistrzów i prezydentów miast.
Oprócz mężczyzn kończących 19 lat kwalifikacji podlegają także kobiety z przydatnymi w wojsku kwalifikacjami – chodzi tu przede wszystkim o osoby z wykształceniem medycznym oraz psychologicznym. Ponadto przed komisją powinni stawić się mężczyźni ze starszych roczników, którzy z różnych powodów nie mają określonej kategorii do służby wojskowej, a także ci, którzy na poprzednich kwalifikacjach zostali uznani za czasowo niezdolnych do służby wojskowej.
Do kwalifikacji wojskowej mogą się zgłosić również ochotnicy do służby wojskowej, jeżeli ukończyli co najmniej 18 lat, w tym kobiety, niezależnie od posiadanych kwalifikacji i wykształcenia, do końca roku kalendarzowego, w którym kończą 60 lat.
Tegoroczna kwalifikacja wojskowa rozpoczęła się 3 lutego i potrwa do 30 kwietnia; zgodnie z danymi Centralnego Wojskowego Centrum Rekrutacji obejmie ona w tym roku ok. 230 tys. osób, które stawią się przed 392 powiatowymi komisjami. Kwalifikacja odbywa się podstawie wydawanego rokrocznie rozporządzenia MON.
Kluczowym elementem kwalifikacji wojskowej jest badanie medyczne i psychologiczne oceniające ogólną zdolność kandydatów do ewentualnej służby wojskowej; podczas badania można otrzymać jedną z czterech kategorii: A – zdolność do służby wojskowej, B – czasowa niezdolność do służby, D – niezdolność do służby w czasie pokoju oraz E – trwała i całkowita niezdolność do służby wojskowej.
Ponadto komisja wprowadza dane badanego do wojskowej ewidencji. Po kwalifikacji osoba wezwana otrzymuje zaświadczenie, że stawiła się do kwalifikacji wojskowej, ma uregulowany stosunek do służby wojskowej oraz orzeczoną zdolność do służby. Następnie otrzymuje stopień szeregowego, a po 14 dniach od kwalifikacji zostaje przeniesiona do tzw. pasywnej rezerwy – zbioru, w którego skład wchodzą wszystkie osoby, które przeszły kwalifikację wojskową, ale nie wyraziły chęci służby w wojsku.
Kwalifikacja jest obowiązkowa; niestawienie się może grozić grzywną, a także przymusowym doprowadzeniem. Wezwanie do stawienia się przed komisją wojskową powinno zostać doręczone minimum 7 dni przed wyznaczonym terminem. W przypadku, gdy wezwana osoba z ważnych przyczyn nie może stawić się przed komisją, powinna zawiadomić o tym wójta/burmistrza/prezydenta miasta, który wyznaczy nowy termin.
Obecnie w Polsce obowiązkowa służba wojskowa jest od 2008 roku zawieszona, jednak nie zlikwidowana – przepisy zawarte przede wszystkim w ustawie o obronie Ojczyzny przewidują możliwość jej przywrócenia np. w kryzysowej sytuacji.
Przywrócić służbę wojskową! Ale w koszarach musi być WiFi.
A dziewczyny wiadomo — każda rodzi piątkę dzieci, więc oczywiście nie mogą się nauczyć pod państwowym przymusem pilotowania drona, to takie trudne…
Jak pokazuje trzeci rok obrony przed rosyjską inwazją — chodzi głównie o nieruchomości (bo ruchomości: firmy i ludzie — uciekają gdzie mogą).
A wniosek z tego taki, że to nieruchomości powinny „płacić” na obronę kraju: podatek od nieruchomości powinien opłacać żołnierzy w czasie pokoju, a pół-konfiskacyjny podatek od nieruchomości powinien opłacać SKUTECZNE odparcie agresji przed kolejnym rozbiorem. I uratowaniem nieruchomości.
To nb. jeden z paradoksów socjalizmu, jakiego nie dostrzega lemingoza:
— „Dobry rząd” „dobrych urzędników” doprowadził cię do totalnej nędzy: nie masz żadnych nieruchomości, nie masz żadnych oszczędności, żyjesz z dnia na dzień goniąc za ochłapem rzucanym ci na ziemię przez jaśniepana urzędnika — ale masz być przymusowym mięsem armatnim w obronie jego własności!