Strona głównaWiadomościŚwiatLinie Air France skazane w Norwegii za dyskryminację pasażera płci... męskiej

Linie Air France skazane w Norwegii za dyskryminację pasażera płci… męskiej

-

- Reklama -

Czasami idiotyczne prawa „równościowe” działają i w „drugą stronę”. Mężczyzna podróżujący liniami Air France poczuł się dyskryminowany. „Ofiara” skontaktowała się z Diskrimineringsnemnda, czyli norweską Komisją ds. Zwalczania Dyskryminacji i sprawę wygrała.

Podróżny uważa, że ​​padł ofiarą dyskryminacji, kiedy załoga samolotu lecącego z Oslo do Paryża w 2022 r. poprosiła go przed startem o zamianę miejsc z pasażerką. Uznano, że nie może siedzieć obok dwójki dzieci podróżujących samotnie.

- Reklama -
1,5 proc. dla Fundacji Najwyższy Czas!

Facet poczuł się urażony, bo taka prośba sugerowała niemal z jego strony jakieś elementy możliwej pedofilii. Skarga została rozparzona, a linie lotnicze Air France zostały uznane za winne dyskryminacji ze względu na płeć w Norwegii.

Europa Suwerennych Narodów

Pasażerem był niejaki Dominique Sellier, który złożył skargę do norweskiej komisją ds. zwalczania dyskryminacji. Podczas rozpatrywania sprawy, prawnik francuskiego przewoźnika argumentował zmianę miejsc wewnętrznymi przepisami Air France. Wyjaśniał nawet, że mężczyźni stanowili 97,93% sprawców podejrzewanych przestępstw i wykroczeń seksualnych.

„To nie była zbyt przyjemna sytuacja” – powiedział Dominique Sellier. „Pasażerowie wokół mnie patrzyli na mnie podejrzliwie, czekając na zmianę miejsc, żebyśmy mogli wystartować. Być może jest w tym pewna projekcja, ale niektóre spojrzenia interpretowałem tak, jakby mówiły 'ten facet jest podejrzany’” – wyjaśniała „ofiara”.

Wewnętrzne przepisy Air France stanowią, że w przypadku tego typu , „najlepiej” aby kobieta siedziała obok nieletnich podróżujących bez opieki. Linie lotnicze Air France, z którymi skontaktowała się agencja AFP, za pośrednictwem swojego prawnika nie chciały na tym etapie procesu udzielić komentarza.

Francuska firma lotnicza próbowała jednak zakwestionować jurysdykcję norweskiego sądu w tej sprawie, argumentując, że incydent miał miejsce na pokładzie samolotu, który nie był zarejestrowany w Norwegii. Twierdzono również, że taka różnica w traktowaniu wynika z przepisów prawnych i jest uzasadniona koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa małoletnim bez opieki przed „formami przemocy i agresji”.

„Jak można akceptować tego typu podejrzenia tylko dlatego, że należymy do płci męskiej? To wiktymizacja mężczyzn, która moim zdaniem idzie trochę za daleko” – stwierdził pasażer Dominique Sellier. Ostatecznie wygrał sprawę przed Diskrimineringsnemnda, w której zasiada trzech prawników, ale nie otrzymał ani odszkodowania, ani nawet przeprosin.

Źródło: Le Figaro

Najnowsze