78% Francuzów opowiada się za zakazem noszenia islamskich chust na wycieczkach szkolnych i na uczelniach. Sondaż CSA w tym temacie opublikowano 8 stycznia. Przeciw takim symbolom islamu jest blisko ośmiu na dziesięciu Francuzów.
To trochę temat zastępczy. Ingerencja w stroje ludzi wydaje się aberracją. W świeckiej Republice uważa się jednak islamskie chusty i zasłony noszone przez kobiety za oznakę publicznej manifestacji religijności. Zamiast rzeczywistego ograniczania wpływów islamu i walki z islamizmem, władza skupia się na jego „zewnętrznych” objawach implantacji tej religii, co tylko napędza niechęć muzułmanów do Francji i staje się pożywką dla wyznawców islamu, którzy uznają to za rodzaj represji ze względu na ich religię.
Wynik sondażu nie dziwi i nie o chusty tu chodzi, ale raczej o ogólną niechęć do przeszczepiania islamu na grunt francuski. Wyniki różnią się wyraźnie w zależności od wieku. Osoby w wieku 18-24 lat i 25-34 lat są raczej przeciwne zakazowi (odpowiednio 57% i 66%). To też nie dziwi, bo chusty noszą ich koleżanki i nikomu ta forma ubierania się specjalnie nie przeszkadza. W przedziale wieku 35-49 lat i osób powyżej 50. roku życia za zakazem jest już odpowiednio 74% i 88%.
Około dwóch trzecich ankietowanych sympatyków lewicy (62%) też jest za zakazem noszenia chust na uczelniach i podczas wycieczek szkolnych przez rodziców-opiekunów. W tym prawie połowa sympatyków lewackiej La France Insoumise (48%), 63% wyborców Zielonych i 67% Partii Socjalistycznej.
Sympatycy prezydenckiej partii Renesans są już za zakazem w zdecydowanej większości (89%). Wyborcy centroprawicy w 87%, a prawicy z Narodowego Zjednoczenia w 96%.
Źródło: Valeurs Actuelles