Strona głównaWiadomościŚwiatMieszkańców dotknęła potworna tragedia. Dlaczego władze nie doliczą się ofiar?

Mieszkańców dotknęła potworna tragedia. Dlaczego władze nie doliczą się ofiar?

-

- Reklama -

W czwartek rano, pięć dni po śmiercionośnym i niszczycielskim przejściu cyklonu Chido, na francuski archipelag Majotty przybył prezydent Emmanueml Macron. Ma „ocenić skalę katastrofy i udzielić wsparcia mieszkańcom”. Wizytę rozpoczął od spotkania z pracownikami służb ratunkowych.

Prezydencki Airbus wylądował o 10:10 rano czasu lokalnego (8:10 rano czasu paryskiego) mając na pokładzie około dwudziestu lekarzy, pielęgniarek i funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa cywilnego, a także cztery tony żywności i środków medycznych.

Po przejściu cyklonu, na wyspach są tysiące zniszczonych domów, występuje niedobór wody i żywności. Według wstępnego raportu 31 osób nie żyje, a około 1400 zostało rannych, jednak władze obawiają się, że w tym najbiedniejszym departamencie Francji, liczba ofiar będzie znacznie wyższa. Zniszczone są całe dzielnice slumsów, a ich mieszkańcy, często nielegalni imigranci, nie są objęci statystykami i nie zgłaszają się władz w obawie przed deportacją.

Prefekt zarządził „misję poszukiwawczą zmarłych”, a jak poinformowało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, w wyniku katastrofy „70% mieszkańców zostało poważnie poszkodowanych”. Władze obawiają się „kilkuset” ofiar śmiertelnych, a może nawet „kilku tysięcy”. Liczba ta nie zostanie nigdy ustalona, bo mieszkający tam nielegalni migranci chowają swoich zmarłych „po cichu”, bez informowania władz.

„Przechodzimy do fazy wsparcia dla Majotty” – oświadczył Patrice Latron, prefekt Reunion, z której to wyspy utworzono „most” powietrzno-morski do zaopatrywania Majotty. Rząd zezwolił na odpisywanie od podatków 75% kwot przeznaczonych na pomoc humanitarną dla archipelagu i wydał dekret o zamrożeniu cen artykułów konsumpcyjnych na Majotcie. Obejmują one m.in. wodę mineralną, produkty spożywcze, napoje, baterie, a także podstawowe produkty higieniczne, produkty codziennego użytku oraz produkty przeznaczone dla budownictwa i pasze dla zwierząt. Rząd francuski ogłosił też stan „wyjątkowej klęski żywiołowej” na Majotcie, co ma uprościć niektóre procedury administracyjne.

Po kataklizmie ma miejsce we Francji także awantura polityczna. Lewica zaatakowała ustępującego MSW Bruno Retailleau, który powiedział, że warunkiem koniecznym do jakiejkolwiek odbudowy Majotty jest rozwiązanie problemu migracji: „Nie będziemy w stanie odbudować Majotty, jeśli nie zajmiemy się kwestią migracji z największą determinacją” – napisał MSW na X. Chodzi tu głównie o migrantów z sąsiednich Komorów. Minister oskarżył władze Komorów o prowadzenie swojego rodzaju „wojny hybrydowej, poprzez wypychanie ludności w kierunku Majotty i próby odzyskania tej wyspy przez rodzaj jej utajonej okupacji”.

Problem ten sięga roku 1976 i samostanowienia Majotty, która w głosowaniu zdecydowała, by pozostać pod władzą Francji. Sąsiedni archipelag Komorów ogłosił niepodległość, a z czasem jego mieszkańcy masowo uciekali na Majottę, która wspierana przez Francję ma znacznie wyższy poziom życia.

Program wizyty Emmanuela Macrona na Majotcie obejmuje „lotnicze rozpoznanie obszaru katastrofy”, wizytę prezydenta w szpitalu w Mamoudzou (CHM) i spotkanie z personelem pielęgniarskim i pacjentami, odwiedziny zniszczonego regionu i rozmowę ze służbami ratunkowymi. Na koniec Prezydent ma omówić sytuację na wyspie z miejscowymi władzami. Z Majotty, Macron poleci do Dżibuti, gdzie w piątek ma spożyć „świąteczny posiłek” z francuskimi żołnierzami, którzy tam stacjonują.

Najnowsze