W związku ze zgłoszeniem kandydatury Karola Nawrockiego w przyszłorocznych wyborach prezydenckich, Internauci zaczęli przekopywać stare wypowiedzi obecnego szefa Instytutu Pamięci Narodowej, m.in. te o Jedwabnem. Przypominamy, co o sprawie już dawno temu mówił w swoich programach redaktor naczelny nczas.info Tomasz Sommer.
Przypomnijmy, że w sobotę przedstawiciel Komitetu Obywatelskiego prof. Andrzej Nowak ogłosił, że szef IPN Karol Nawrocki został rekomendowany na kandydata na prezydenta. Poparcia Nawrockiemu, oficjalnie kandydatowi bezpartyjnemu, udzieliło Prawo i Sprawiedliwość.
Czytaj więcej: Karol Nawrocki kandydatem PiS na prezydenta Polski. „Miły, sympatyczny”, ale „będzie robił to, czego oczekuje Kaczyński”
Nawrocki o Jedwabnem
Po ogłoszeniu tej decyzji, głośno zrobiło się o starych wypowiedziach Nawrockiego, m.in. na temat zbrodni w Jedwabnem. W sieci krąży między innymi screen informacji z Polskiej Agencji Prasowej, gdzie w leadzie można było przeczytać, iż szef IPN „ocenił też, że polscy mordercy Żydów w Jedwabnem byli przy tym zdrajcami legalnych władz RP”.
– Zbrodni w Jedwabnem przede wszystkim nie popełniono w imieniu państwa polskiego (…) ci Polacy, którzy brali udział w mordzie w Jedwabnem, a tacy byli według ustaleń prokuratury komunistycznej po roku 1945 i już w wolnej Polsce prokuratury IPN – działali wbrew stanowisku polskich legalnych władz – powiedział Nawrocki w maju 2021 roku.
Kilka miesięcy później temat Jedwabnego został poruszony w rozmowie w telewizji wPolsce. – Nie podlega wątpliwości, że za zbrodnie w Jedwabnem w swojej dramaturgii odpowiadają oczywiście Niemcy, w tym sensie, że niemieckie były metody mordowania, przetestowane już podczas palenia synagogi w Białymstoku, do takich rzeczy nie dochodziło przed rokiem 1939 – stwierdził Nawrocki.
Pytany o ekshumację, szef IPN w obu przypadkach uciekał od odpowiedzi, wskazując, że decyzja o jej wznowieniu nie leży w jego kompetencjach. – Ja tej potencjalnej ekshumacji przyglądam się też przez pryzmat stanowiska prof. Jana Żaryna, który zajmuje się relacjami polsko-żydowskimi. Prof. Żaryn konsekwentnie uznaje, że ekshumacja bez obecności strony izraelskiej, będzie w pewnym sensie kontrproduktywna z punktu widzenia celów państwa polskiego. Mnie ta opinia prof. Żaryna na dzień dzisiejszy przekonuje – powiedział w 2021 roku Nawrocki.
Sommer o Jedwabnem
Tomasz Sommer, współautor książki „Jedwabne. Historia prawdziwa” oraz filmu pod tym samym tytułem, w swoich licznych nagraniach opowiadał o kolejnych aspektach zbrodni w Jedwabnem. Historyk wyjaśnił między innymi genezę „kłamstwa założycielskiego”. – Otóż, po tym, jak książka pana Grossa się ukazała, film pani Arnold „Sąsiedzi” (…) taka burza się przetoczyła w roku 2000, czyli to było już 21 lat temu, przez Polskę, iż powołany właśnie w tym mniej więcej czasie IPN postanowił wszcząć śledztwo w tej sprawie – przypomniał Sommer.
Następnie wskazał, że śledztwo rozpoczęło się na jesieni 2000 roku, a trzy lata później zdecydowano o jego umorzeniu. – Z kolei w lipcu 2001 roku miała miejsce duża rocznicowa uroczystość w Jedwabnem. Podczas tej uroczystości prezydent Aleksander Kwaśniewski przeprosił za „zbrodnię” w imieniu narodu polskiego – wskazał Sommer. – Ostatecznie decyzja procesowa ws. tego śledztwa, o jego umorzeniu, nastąpiła w ogóle rok później, ale pan Kwaśniewski już wszystko wiedział – podkreślił.
W innym z nagrań Sommer odniósł się do wspomnianej kwestii ekshumacji. Według redaktora prace archeologiczne początkowo przebiegały normalnie, ale w pewnym momencie „zaczęło dziać dziwnego”. – Rozkazano otoczyć miejsce siatką maskującą na początek – powiedział Sommer. Potem zaczęły się prace właściwe i pojawił się rabin Michał Schudrich, który „zaczął przyglądać się każdej łopacie”.
Redaktor wskazał, że nie wiadomo, dlaczego rabin Schudrich miałby nadzorować prace i podkreślił, iż rabin Schudrich nie asystował w pracach, ani nie uczestniczył w uroczystościach na początku czy na końcu wykopalisk, ale pojawił się w całkiem innej roli. – Jak czytamy w dokumentach pana Ignatiewa, prokuratora, który zlecił tę ekshumację, mamy prof. Kolę, który formalnie rzecz biorąc przeprowadzał tę ekshumację, to archeolog (…), ale tak naprawdę o wszystkim decydował nie Kola, nie Ignatiew, tylko rabin Schudrich – wyjaśnił.
Później na miejsce przyjechał też kolejny rabin, Eckstein, który następnie instruował archeologów, jak mają wykonywać swoja pracę. Redaktor naczelny nczas.info wskazał, że rabin Eckstein „zarządził, że od tego momentu, jak on tam się pojawił, to można tylko wszystko tam pędzelkiem odkrywać do znalezienia jakiejś kości, a jak tylko się znajdzie tę kość, to natychmiast trzeba się zatrzymać”.
– Rabin Eckstein tam cały czas stał i w pewnym momencie, po paru godzinach tego robienia pędzelkiem, jak się zorientował, że robota w ogóle nie idzie i by musiał stać tam jeszcze miesiąc, czy nie wiadomo ile, to powiedział: dobra, to używajcie łopaty. I co więcej, wziął łopatę w rękę i zaczął coś tam kopać – dodał Sommer. – Czy wyobrażają sobie państwo taką sytuację, że na jakichś poważnych badaniach archeologicznych przychodzi człowiek znikąd i zaczyna sobie kopać? – zapytał retorycznie dziennikarz.