Strona głównaWiadomościŚwiatDonald Trump w roli... śmieciarza. Biden zaorany

Donald Trump w roli… śmieciarza. Biden zaorany [VIDEO]

-

- Reklama -

Kandydat Republikanów na prezydenta USA pokazał się już przy pracy w McDonaldzie, by przypomnieć rzekomy staż w tej sieci Kamali Haris, a teraz skorzystał z gafy Joe Bidena i wsiadł do… śmieciarki.

Poszło o to, że demokratyczny prezydent Joe Biden dzień wcześniej określił zwolenników Donalda Trumpa jako „śmieci”. Później się poprawił, ale taki błąd w kampanii postanowił wykorzystać sztab Republikanów.

- Reklama -

Dlatego, w środę 30 października, niemal na finiszu kampanii wyborczej, Donald Trump ubrany w pomarańczową kamizelkę wsiadł do ciężarówki wywożącej śmieci. Trump ma i tak dużą przewagę w środowisku ciężko pracujących robotników, ale pomysł pokazania, że miliarder nie lekceważy żadnej pracy, był ciekawy.

Donald Trump skrytykował przy okazji wypowiedzi prezydenta Bidena i podkreślił, że ten „w końcu powiedział” to, co naprawdę myśli o elektoracie Trumpa. Siedząc stanie Wisconsin w aucie do wywozu nieczystości, Trump pytał dziennikarzy „co sądzą o jego śmieciarce?”. Dodał, że ta „ciężarówka jest hołdem dla Kamali i Joe Bidena”, bo „Kamala i Joe nazywając cię śmieciem, widzę w tobie duszę Ameryki”.

Zwolennicy Demokratów w odpowiedzi wskazywali na trudności z wsiadaniem Trumpa do wozu, co miało podważać jego sprawność fizyczną. Kandydat Republikanów ma 78 lat, ale na tle Bidena wypadał wyjątkowo żwawo. Teraz sami Demokraci sięgnęli po argument wieku, ale przecież tonący chwyta się i brzytwy…

Donald Trump lubi tego typu działania komunikacyjne i nie pierwszy raz obraca niewygodną sytuację na swoją korzyść. Trzeba tu przypomnieć, że słowa Bidena o „śmieciach” wywołało wystąpienie na wiecu Trumpa w niedzielę w Nowym Jorku. Tam wspierający jego kandydaturę Tony Hinchcliffe nazwał Portoryko, terytorium USA na Karaibach, „pływającą wyspą śmieci”. Biden chciał to wykorzystać i wpadł w pułapkę. Odcięła się od niego nawet Kamala Harris, która zapewniła że „głęboko nie zgadza się z jakąkolwiek krytyką ludzi ze względu na to, na kogo głosują”.

W USA podobno zagłosowało już korespondencyjnie ponad 57 milionów Amerykanów. Trump podejrzewa, że część głosowania może być manipulowana, co ma dotyczyć szczególnie Pensylwanii, stanu „swingującego”. Władze sądowe ogłosiły wcześniej, że wszczęto tam dochodzenie w sprawie 2500 wniosków o rejestrację wyborczą, które mogły mieć sfałszowane dane.

Źródło:Le Figaro/AFP

Najnowsze