Strona głównaWiadomościŚwiatUE i "zielone" mięso. Bruksela dość bezczelnie wspiera weganizm i ogranicza suwerenność...

UE i „zielone” mięso. Bruksela dość bezczelnie wspiera weganizm i ogranicza suwerenność państw

-

- Reklama -

Sprawa pozornie nie jest priorytetowa, ale pokazuje jak daleko idą totalitarne ciągoty Brukseli, która uzurpuje sobie prawo do narzucania różnych ideologii. W tym przypadku ofiarą UE staje się Francja i jej kuchnia.

Ciekawe czy Francuzi to zdzierżą, bo sprawy kuchni to ich powód do dumy? Poszło o decyzję Paryża, który postanowił „odpowiednie dać rzeczy słowo” i chciał zakazać używanie nazw typu „stek”, „kiełbasa”, czy „bekon” dla wyrobów roślinnych. Producenci wegetariańskiego jedzenia przywłaszczają sobie od lat nazwy zarezerwowane dla wyrobów z mięsa.

- Reklama -
1,5 proc. dla Fundacji Najwyższy Czas!

Przeciw temu oszustwu językowemu sprzeciwiali się zwłaszcza rolnicy i producenci mięsa. We Francji to ciągle jeszcze silne lobby i udało się im doprowadzić do wydania przepisów, które zmuszały producentów jedzenia „wege” do poszukania sobie swoich własnych nazw na ich „podróbki”.

Europa Suwerennych Narodów

Tu jednak wtrącił się Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej i zadał cios państwu francuskiemu. Zakazał francuskim władzom „zakazywać” używania fałszywych nazw typu „stek warzywny”, „bekon wegański”, „kiełbasa wegetariańska”, itp.

- XVI Konferencja Prawicy Wolnościowej -

W piątek 4 października Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) orzekł, że Francja nie ma prawa zabraniać „producentom roślinnych alternatyw dla mięsa” używania tych terminów. W wyroku uznano, że państwo nie może zabronić używania „zwykłych” terminów mających na celu oznaczenie produktu. Problem w tym, czy rzeczywiście one oznaczają produkt?

Jest tu pewna „furtka”’, bo Trybunał Europejski uznał, że „jeżeli organ krajowy uzna, że ​​konkretne warunki sprzedaży lub promocji środka spożywczego wprowadzają konsumenta w błąd, może ścigać przedsiębiorcę”. Wiadomo jednak, że ze względu na modę na tego typu ideologie, nikt nikogo ścigać nie będzie. Z wariactw pani Spurek można się było kiedyś śmieć, dziś należy się ich raczej bać.

W 2022 i 2024 r. francuski rząd opublikował dwa dekrety, które stwierdzały że używanie tradycyjnych nazw wyrobów mięsnych do produktów roślinnych, wprowadza w błąd i powoduje zamieszanie wśród konsumentów. Rzecznik KE zaznaczył, że po decyzji TSUE „ostateczna decyzja należy jeszcze do francuskiej Rady Stanu”. Skargę do TSUE wniosły podmioty z sektora produktów wegetariańskich i wegańskich i reprezentujące ich interesy stowarzyszenie Protéines France.

Niby drobna rzecz, ale wpisuje się w cały zestaw wyroków TSUE z ostatniego czasu, który staje się narzędziem narzucanie progresywizmu. Można tu przypomnieć kuriozalny wyrok ograniczający suwerenność państw unijnych i wprowadzający „boczną furtką” ideologię LGBT, który stwierdza, że „nie można odmówić uznania zmiany tożsamości płciowej uzyskanej w innym kraju”.

Źródło: AFP/ France Info

Najnowsze