Strona głównaOpinieKontrowersyjny projekt Mentzena. Sommer i Wilk komentują. „Tworzenie takiego przywileju dla całkowicie...

Kontrowersyjny projekt Mentzena. Sommer i Wilk komentują. „Tworzenie takiego przywileju dla całkowicie jałowych związków”

-

- Reklama -

W ostatnich dniach jednym z gorętszych tematów stał się projekt Sławomira Mentzena, dotyczący zniesienia podatku od spadków. Najwięcej kontrowersji wzbudziło uzasadnienie, w którym była mowa o „jawnej dyskryminacji, np. wobec osób homoseksualnych”.

Do tematu odnieśli się m.in. redaktor naczelny „Najwyższego CZAS!”-u Tomasz Sommer oraz Jacek Wilk.

- Reklama -

„Projekt ustawy o likwidacji podatku spadowego zaproponowany przez Sławomira Mentzena wywołał wielkie kontrowersje. Posłowie Korony wycofali spod niego swoje podpisy, gdy okazało się, że ze znajdującego się pod nim uzasadnienia wynika, że celem tej obniżki jest… ulżenie sodomitom. Później uzasadnienie było w panice korygowane. Co nie zmienia sytuacji, bo rzecz nie tylko w uzasadnieniu, ale też w skutkach jakie wynikają z projektu” – napisał w najnowszym wstępniaku Sommer.

Grzegorz Braun potwierdza: posłowie Korony nie popierają projektu Mentzena że

„Przypomnijmy najpierw, że jeszcze UPR walczył z rabunkiem wdów i sierot, jakim niewątpliwie jest podatek spadkowy. Szczęśliwie rząd PiS w 2006 roku zniósł ten podatek (ze skutkiem w roku następnym). Wdowy i sieroty nie są więc już rabowane. Teraz Sławomir Mentzen chce znieść podatek dla pozostałych grup spadkowych motywując to m. in… dyskryminacją sodomitów do jakiej ponoć przy spadkach dochodzi. Oczywiście zniesienie podatku od spadków ma dotyczyć także wszystkich innych potencjalnych jego nabywców. Autor projektu nie rozumie, że doprowadzić to może do pogorszenia sytuacji spadkowej rodzin. I to z wielu powodów” – stwierdził.

„Po pierwsze teraz mamy sytuację, w której dając komuś spoza rodziny zapis testamentowy traci się nawet 32 proc. jego wartości. Skłania to dawców spadku do przekazywania go rodzinie, w celu uniknięcia tej opłaty. Zniknięcie podatku ten impuls zlikwiduje” – wskazał.

„Po drugie, co do zasady w Polsce spadek przynależy krewnym (rzymska zasada linii dziedziczenia) i nawet w przypadku innej decyzji spadkodawcy, nawet umocowanej w testamencie, jest ona często obalana przez sądy, gdyż doktryna wychodzi z założenia, że istotne jest pokrewieństwo oraz charakter i trwałość związku. Innymi słowy jeśli spadkodawca ma kaprys, bo się np. tydzień przed śmiercią z kimś pokłócił, i przepisał majątek na kogoś innego, to ten kaprys nie jest uwzględniany przy podziale spadku, bo znaczenie ma pokrewieństwo i małżeństwo jako długotrwała relacja najlepiej połączona z macierzyństwem” – dodał.

„W sytuacji konfliktu rodziny z osobą ze związku niesformalizowanego ta osoba obecnie jest na straconej pozycji. Przy proponowanej przez Mentzena zmianie, cała obecna doktryna ulega likwidacji, a w przypadku konfliktu, sąd musiałby rozpatrywać charakter związku nieformalnego, tym samym do pewnego stopnia formalizując go poprzez orzeczenia tworzące nową doktrynę i stawiając go na równi z rodziną. Jest to niewątpliwie forma wrzucenia związków nieformalnych do doktryny prawnej. Tak naprawdę projekt Mentzena znacznie osłabia więc automatyczność spadku opartą o linię sukcesji rodzinnej, zastępując go swobodną darowizną warunkowaną śmiercią” – ocenił Sommer.

Pod wpisem pojawił się komentarz Jacka Wilka.

„Powiem tak:

– Generalnie jestem przeciwny temu, by podatki miały jakiekolwiek inne funkcje, niż czysto fiskalne – innymi słowy: jedynym celem ich konstruowania powinno być możliwie zbalansowane pogodzenie dwóch celów: jak najmniejsza dolegliwość dla podatników z jednej strony oraz jak największa efektywność dla państwa z drugiej” – zaznaczył.

„Ale jeśli już chcemy podatkami «stymulować» jakieś cele społeczne, to powinny one dążyć do korzystnych dla rozwoju całości Narodu. Takim celem jest bez wątpienia silna (także ekonomicznie) i tradycyjna (czyli w cywilizacji łacińskiej – monogamiczna i heteroseksualna) rodzina – z tego prostego powodu, że to taka właśnie rodzina daje możliwość rozwoju całego państwa – bo państwo może się rozwijać tylko wtedy, gdy rodzi się wystarczająco dużo dzieci” – dodał.

Wilk wskazał, że to zaś „uzasadnia pewne przywileje dla tradycyjnych rodzin – na przykład fiskalne”. „W naszym przypadku takim uzasadnionym społecznie przywilejem fiskalnym dla TRADYCYJNEJ rodziny jest właśnie brak podatku spadkowego od dzieci. Natomiast tworzenie takiego przywileju dla całkowicie jałowych związków – jakimi są związki homo – nie przynosi żadnych korzyści społecznych” – zaznaczył.

Adwokat powołał się także na „najwybitniejszego Polaka w XX wieku – prof. Feliksa Konecznego”. Jak podkreślił zauważył on, że „kształt i konstrukcja rodziny determinuje kształt całej cywilizacji – w tym cywilizacji prawnej”.

„To bowiem, czy rodzina jest oparta o małżeństwo monogamiczne hetero – jak np. w cywilizacji łacińskiej, czy np. małżeństwo poligamiczne – jak np. w cywilizacji arabskiej, wpływa bezpośrednio na kształt prawa rodzinnego takiej cywilizacji, a w kolejnych krokach – prawa spadkowego, cywilnego, handlowego itd. A zatem model rodziny danej cywilizacji jest zawsze fundamentalnym czynnikiem tworzącym cały jej system prawny” – napisał.

„Wprowadzanie do naszej cywilizacji – łacińskiej – bocznymi furtkami (tu: poprzez specjalne przywileje fiskalne, które słusznie – z punktu widzenia korzyści społecznych – należą się obecnie tylko tradycyjnej rodzinie) uważam za całkowicie niepotrzebne, gdyż korzyści z nich są absolutnie minimalne, a za to potencjalne szkody – w postaci stymulowania instytucji niekorzystnych społecznie (jałowe związki o wysłanie seksualnym charakterze) mogą znacznie pogłębiać już istniejące problemy – w tym największy z nich w postaci katastrofy demograficznej” – ocenił Wilk.

Wilk przypomniał też stworzony przez siebie przed kilkoma laty „projekt ustawy o powszechnym jednolitym podatku przychodowym o stawce 0,5% i zautomatyzowanym poborze, dzięki czemu koszty jego naliczania i odprowadzania spadną o co najmniej 90% względem obecnych 12 podatków (w tym wszystkie dochodowe i spadkowy), które on zastąpi”.

„Państwo na pewno nie straci, a podatnicy uzyskają największą ulgę w historii. I ja szedłbym w tym kierunku” – skwitował.

Najnowsze