Europoseł Konfederacji Grzegorz Braun był gościem Tomasza Sommera. W programie redaktora naczelnego portalu nczas.info mówił między innymi o klimatystach, ale także o tym, jak premier Donald Tusk został wystawiony przez swych doradców.
Braun przekazał, że od rana podczas sesji Parlamentu Europejskiego „pod pretekstem powodzi, która pustoszy południową Polskę, ze szczególnym uwzględnieniem Śląska, także inne kraje, że pod tym pretekstem tutaj się odbyło czarne nabożeństwo, ponieważ wygłaszane były akty strzeliste wiary klimatystycznej”.
– Rozmaici szamani, zaklinacze deszczu, wygłaszali te akty wiary w to, że ta powódź właśnie dlatego, że za słabo, za mało jeszcze Zielonego Ładu, za mało Niebieskiego Ładu, jeszcze doładujemy i wtedy będzie nas deszcz słuchał i wody się rozstąpią, nawałnice ustaną – zrelacjonował.
– To naprawdę są groźni ludzie, ci, którzy tu urzędują – podkreślił.
Redaktor naczelny „Najwyższego Czasu!” przypomniał natomiast, że powódź przewidział prof. Piotr Kowalczak. W rozmowie z Sommerem autor książki „Zmiany klimatu” wyjaśnił, że „to po prostu wynika z tej zasady, że jeżeli minęło 30 lat, to trzeba poszukać tych fatalnych okresów, wtedy nam to wychodzi”.
– Natomiast nie kierowałem się tu żadną metodą naukową i po prostu to jest mój reumatyzm. Bardzo skuteczna rzecz, jak stary góral – powiedział prof. Kowalczak.
Czytaj więcej: Człowiek, który przewidział powódź gościem Sommera. Teraz wyjaśnia, co będzie dalej [VIDEO]
– Nieco ponad tydzień temu, jak go nagrywałem, to powiedział [prof. Kowalczak], że będzie ta powódź. Ja szczerze powiedziawszy nawet w to nie wierzyłem, a tu się okazało, że przepowiedział. Za to specjaliści obecni z IMGW, bo profesor Kowalczak też pracował w IMGW, nie przepowiedzieli i teraz nasz Tusk podobno jest zdenerwowany na nich, że mu nie przepowiedzieli – powiedział Sommer.
– Wystawili go! 13 w piątek mówił, że prognozy nie są określone, alarmujące. No i proszę Państwa, oczywiście można to potraktować jako dobry pretekst do beki z Donalda Tuska. I warto, ale jak się już pośmiejemy, to powinniśmy spoważnieć, dlatego że jeżeli premiera otaczają ludzie, którzy go wystawili do wiatru, a nawet do nawałnicy burzowej (…), skoro tutaj go zbriefowali w sposób tak całkowicie oderwany od rzeczywistości, no to co robią służby i jaka jest wiedza i wyobrażenia premiera o innych zagadnieniach odnoszących się do naszego bezpieczeństwa. I to już nie jest śmieszne, to jest po prostu groźne, to jest niebezpieczne – ocenił Braun.
W dalszej części programu europoseł Konfederacji odniósł się do wszechobecnej narracji, jakoby powódź, a przynajmniej jej skala, była spowodowana przez zmiany klimatu. – To jest wszystko brednia, to jest wszystko groźna, ponura brednia. Dawniej odbierano ludziom własność, odbierano ludziom wolność i wprowadzano cenzurę zamordyzm, wprowadzano ludobójcze praktyki pod pretekstem sprawiedliwości społecznej. To sprawiedliwość społeczna była tym króliczkiem, którego goniąc po drodze budowało się gułag, budowało się obóz socjalistyczny z naszym rzekomo najweselszym barakiem w tym obozie – powiedział Braun.
– Dzisiaj tym króliczkiem, którego się goni jest właśnie dogmat klimatyzmu, zeroemisyjność, redukowanie kwot dwutlenku węgla, handel tymi kwotami, czyli jak to pięknie definiuje przewielebny pan redaktor Stanisław Michalkiewicz, destylowanie pieniędzy z powietrza odbywa się właśnie pod takim pretekstem – dodał polityk.