Na złamaniu przez Republikę Federalną Niemiec postanowień z Schengen cierpią m.in. Polacy.
Tzw. porozumienie z Schengen to układ pomiędzy rządami Państw Unii Gospodarczej Beneluksu oraz Republiki Federalnej Niemiec i Republiki Francuskiej dotyczący zniesienia kontroli na wspólnych granicach, który został zawarty w miejscowości Schengen (Luksemburg) w dniu 14 czerwca 1985 roku i stopniowo rozszerzany na wszystkie państwa Unii Europejskiej (i nie tylko), w tym Polskę.
Minister spraw wewnętrznych Niemiec, Nancy Faeser, poinformowała ostatnio, że wbrew tym ustaleniom, RFN przywróci kontrole na granicach.
Kontrole na wszystkich niemieckich granicach lądowych rozpoczną się 16 września. Faeser przekazała, że Niemcy poinformowały Komisję Europejską o wprowadzeniu tymczasowych kontroli na granicach.
Redaktor naczelny Najwyższego Czasu! Tomasz Sommer stwierdził, że jest to zerwanie układu z Schengen.
Czytaj więcej: Niemcy zrywają układ z Schengen. Czy to początek końca Unii Europejskiej?
Na pierwsze skutki postępowania Niemców nie trzeba było długo czekać. Ofiarami nowej sytuacji są m.in. Polacy z terenów pogranicza.
– To prawdziwy armagedon i stan przedzawałowy – skomentował zastępca burmistrza Słubic Tomasz Stefański, cytowany przez RMF FM.
Most na Odrze każdego dnia pokonuje ok. 25 tys. samochodów. – Mieszkańcy, którzy na co dzień przekraczają granicę – a jest wielu takich, którzy robią to wielokrotnie, odwożąc dzieci do szkoły, przedszkola czy jadąc do pracy – muszą się ustawić w długiej kolejce. To jest na pewno uciążliwe. To też duża uciążliwość dla przedsiębiorców. Lokalnie ma to wpływ na wymianę towarową, handel przygraniczny – powiedział Stefański.