Strona głównaWiadomościPolskaStowarzyszenie Marsz Niepodległości zabrało głos po akcji prokuratury Bodnara. "Pod takim absurdalnym...

Stowarzyszenie Marsz Niepodległości zabrało głos po akcji prokuratury Bodnara. „Pod takim absurdalnym pretekstem…”

-

- Reklama -

Stowarzyszenie Marsz Niepodległości wydało oświadczenie po środowej akcji prokuratury Adama Bodnara. „Podstawą do prowadzenia tych czynności jest kuriozalna sprawa karna z 2018 roku, dotycząca rzekomych gróźb artykułowanych 11 listopada 2018 roku przez anonimowego uczestnika Marszu” – czytamy. 

W środę rano służby rozpoczęły przeszukania zarówno siedziby Stowarzyszenia Marsz Niepodległości, jak i mieszkań osób ściśle związanych z organizacją corocznego patriotycznego wydarzenia. Oficjalna wersja prokuratury Bodnara jest taka, że chodzi o śledztwo dot. „szeregu przestępstw, do których miało dojść podczas marszu w 2018 r.”. Wcześniej zostało umorzone, ale prokuratura Bodnara do niego wraca. Cała draka jest przede wszystkim o to, że jedna z osób nalężących do straży Marszu Niepodległości miała wyrażać groźby karalne w stosunku do innej osoby. Służby chcą ustalić tę osobę.

- Reklama -

„Właśnie wyszedłem z Komendy Głównej Policji w Warszawie, gdzie byłem przesłuchiwany w sprawie Marszu Niepodległości w 2018 r. Prokuratura na 2 miesiące przed Marszem Niepodległości żąda dostępu do nośników danych Stowarzyszenia MS. To działania o znamionach inwigilacji” – napisał w serwisie X prezes zarządu tej organizacji Bartosz Malewski.

O przeprowadzonym u niego przeszukaniu poinformował też były szef straży Marszu Niepodległości Mateusz Bożydar Marzoch, obecnie asystent Bosaka. „Dziś o 6:00 rano Policja na polecenie prokuratury zapukała do mojego mieszkania z nakazem przeszukania. Sprawa dotyczy Marszu Niepodległości 2018. Będę informował o rozwoju sprawy” – napisał w serwisie X.

Rano funkcjonariusze weszli też do domu Roberta Bąkiewicza, b. przewodniczącego Stowarzyszenia Marsz Niepodległości. Służby siłą wdarły się także do siedziby stowarzyszenia.

Oświadczenie Stowarzyszenia Marsz Niepodległości po akcji prokuratury

Stowarzyszenie Marsz Niepodległości opublikowało oświadczenie ws. środowej akcji prokuratury Bodnara. Przytaczamy je w całości:

Około godziny 12.00 w dniu 4 września 2024 r. Policja wkroczyła do siedziby Stowarzyszenia Marsz Niepodległości w celu zajęcia dokumentów i nośników elektronicznych stanowiących własność Stowarzyszenia.

Podstawą do prowadzenia tych czynności jest kuriozalna sprawa karna z 2018 roku, dotycząca rzekomych gróźb artykułowanych 11 listopada 2018 roku przez anonimowego uczestnika Marszu. Pod takim absurdalnym pretekstem Policja weszła do siedziby Stowarzyszenia i zajęła liczne dokumenty i nośniki, które nie tylko z tą sprawą nie mogły mieć nic wspólnego, co nawet nie należały do SMN. Całkowicie nielegalnie zajęto również dokumenty nieobjęte postanowieniem prokuratora.

Postanowienie o przeszukaniu wydał prokurator Maciej Młynarczyk, znany ze ścigania ocalałych z rzezi wołyńskiej, internautów czy organizatorów legalnych manifestacji za rzekomą „mowę nienawiści”.

W ten sposób obecna władza usiłuje uderzyć w Marsz Niepodległości.

Jako Stowarzyszenie już podejmujemy odpowiednie kroki, aby przeciwdziałać temu bezprawiu. Pomimo utrudnień będziemy także nadal pracować nad organizacją tegorocznego Marszu i 11 listopada jak zawsze spotykamy się na Rondzie Dmowskiego!
Jako niepoważne i cyniczne przyjmujemy próby budowania na tej sprawie politycznej popularności przez Roberta Bąkiewicza. Robert Bąkiewicz został kilka lat temu usunięty ze Stowarzyszenia po próbach jego nielegalnego przejęcia i żadne jego działania ani prawne kłopoty nie powinny być łączone z Marszem Niepodległości.

Marsz Niepodległości przejdzie tak czy inaczej.

Najnowsze