Tragiczne wydarzenia w niemieckim Solingen, gdzie syryjski nożownik zabił trzy osoby trochę przyćmiły informację o próbie podpalenia synagogi we Francji. Po pożarze w synagodze La Grande Motte, podejrzany o podpalenie także został aresztowany następnego dnia i okazał się obywatelem Algierii.
Jego ucieczka trwała zaledwie 15 godzin. Sprawca pożaru został zatrzymany w Nîmes w sobotni wieczór; o czym poinformowało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych na swoim koncie X. Do aresztu trafiły też dwie osoby z otoczenia terrorysty.
Z komunikatu MSW wynika, że przy „neutralizacji” osobnika padły strzały. „Dziękuję funkcjonariuszom organów ścigania, a przede wszystkim jednostce RAID, która interweniowała z wielkim profesjonalizmem” – napisał minister Darmanin.
W sobotę rano kamery monitoringu miejskiego zarejestrowały obraz osoby podpalającej przed synagogą dwa pojazdy. Jeden z nich miał butlę z gazem, która wybuchła po przybyciu na miejsce patrolu policji. Jeden z funkcjonariuszy policji miejskiej został lekko ranny.
Podpalacza aresztowano w wieżowcu w dzielnicy Pissevin w Nîmes. Ukrywał się na ostatnim piętrze i na widok policji oddał w jej kierunku strzały. Antyterroryści odpowiedzieli ogniem i udało im się zatrzymań osobnika bez strat własnych. Terrorysta został ranny.
Według BFMTV jest to 33-letni mężczyzna, który ma obywatelstwo algierskie. Znalazł się pod opieką służb ratunkowych, a jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Sprawę prowadzi krajowa prokuratura antyterrorystyczna (Pnat). Na miejsce zdarzenia udali się m.in. premier Gabriel Attal w towarzystwie MSW Géralda Darmanina.
Źródło: Le Figaro/ BFMTV/ Valeurs