Sondaże przewidują, że kandydat Republikanów otrzyma aż 25% głosów ze strony wyborców-Afroamerykanów. Takiej sytuacji w przypadku kandydata prawicy nie widziano w USA od kilkudziesięciu lat.
Pewna zmiana tendencji wyborczych wśród tej grupy mniejszości jest spowodowana nostalgią za czasami Donalda Trumpa, brakiem konfliktów, lepszymi wynikami gospodarki. Afroamerykanie, od dawna są uważani za „zakładników” Partii Demokratycznej, ale coraz częściej odwracają się w kierunku kandydata Republikanów, nie zważając na zarzuty rzekomego „rasizmu” jego obozu.
Na tej grupie ludności, pomimo deklaratywnej „opieki” ze strony Joe Bidena, odbija się kryzys gospodarczy, nie podoba się wspieranie finansowe Ukrainy, wzrost podatków…
Dość logicznie wielu Afroamerykanów zauważa, że Kamala Harris to kontynuacja polityki Bidena i brak zmian. W dodatku nie wszystkim podoba się „podszywanie” wiceprezydent pod ich grupę społeczną.
Trump oraz jego sztab dostrzegają rozczarowanie Afroamerykanów polityką Bidena i wybierają tu nawet strategię ofensywną. Dowodem mogą być przedwyborcze wizyty kandydata republikanów np. w Detroit, które mocno ucierpiało w ostatnich czasach, ale też jest rezerwuarem głosów właśnie Afroamerykanów.
🚨TRUMP: “With his open border policy, Joe Biden has repeatedly stabbed African American voters in the back, including by granting millions… of work permits taking their jobs. The African American community, the Hispanic community, are going to be the ones who suffer the most” pic.twitter.com/A4DFThuuc8
— Benny Johnson (@bennyjohnson) March 16, 2024