Lewicujący poeta i literat Jacek Podsiadło uznał za uzasadnione na łamach „Gazety Wyborczej” zaatakować kształt kanonu lektur nauczania w szkołach podstawowych. Najbardziej dostało się „Bogurodzicy”.
„Bogurodzica” to średniowieczny hymn religijny, uznawany za jeden z najstarszych zabytków języka polskiego. Według przekazów historycznych tę pieśń śpiewało polskie rycerstwo przed rozpoczęciem bitwy pod Grunwaldem. Z tego powodu uchodzi powszechnie za pierwszy polski hymn narodowy.
Jednak dla poety Podsiadło to nic nie znaczy. Już w pierwszym zdaniu swojego sążnistego tekstu atakuje: „Dlaczego moja córka uczy się z polskiego katechizmu?”. Dalej jest jeszcze mocniej. Autor atakuje średniowiecznych twórców za „prostotę” i „brak wyrafinowania”:
Trzy czwarte „Bogurodzicy” to wata słowna, najczęściej stosowanym zabiegiem literackim jest jeden z najprostszych: powtórzenie
Podobnie Podsiadło atakuje konstrukcje literacką innych średniowiecznych utworów o tematyce religijnej. Dostaje się między innymi anonimowym autorom „Lamentu świętokrzyskiego”.