Jeszcze przed wyborami do Parlamentu Europejskiego Mikołaj Dorożała, wiceminister Klimatu i Środowiska, był gościem Łukasza Warzechy w studiu telewizyjnym „Super Expressu”. W trakcie rozmowy prowadzący wywiad zapytał o ile stopni obniży się temperatura na ziemi w wyniku wprowadzenia zaleceń Unii Europejskiej. Minister nie był w stanie odpowiedzieć na tak proste pytanie.
W pewnym momencie prowadzący zapytał o sens europejskiej polityki klimatycznej.
– Unia Europejska wymyśla system, który nie ma nic wspólnego z wolnym rynkiem. Mało tego prawdopodobnie uprawnienia w ramach ETS2 będą horrendalnie drogie i okłada tym transport, od którego zależy wszystko – mówił Warzecha – Czyli będziemy mieli nie tylko droższą benzynę przy dystrybutorze, ale będziemy mieli impuls proinflacyjny, bo podrożeje wszystko.
– I proszę mi powiedzieć co w zamian? O ile stopni czy dziesiątków stopnia spadnie temperatura na ziemi, z tytułu tego, że poniesiemy takie koszty? – dopytywał Łukasz Warzecha.
Minister miał wyraźne problemy z logiczną odpowiedzią. – Nie no, ja powiedziałem Panu, że ten czas do 2030 roku jest zbyt krótki…
Kiedy redaktor przycisnął gościa o konkretne korzyści, ten wybąkał niepewnie, że taką korzyścią „będzie wzrost konkurencyjności europejskich gospodarek i kwestie środowiskowe”
– Pan wybaczy, że ja się śmieje – odpowiedział wyraźne rozbawiony dziennikarz – Jeśli mi Pan mówi, że jeśli nałożymy dodatkowy podatek to od tego zrośnie konkurencyjność, to się mogę tylko śmiać.
Przebrnąłem rozmowę red. @lkwarzecha z wiceministrem klimatu @DorozalaMikolaj i muszę przyznać że projekt Polska2050 Hołowni i ludzie wchodzący w skład tej ekipy są niebezpieczni, niekompetentni i kompletnie oderwani od rzeczywistości.
Tutaj całość ⬇️https://t.co/hKNyObGBnQ pic.twitter.com/IuoMpCVARF
— Mefistofeles 🫠 (@mefistofelleess) June 20, 2024